Pod kudłatym łbem Gwendy.

Marjorie

W ogóle pojęcie młodości czy starości średnio do niego pasuje ^^

tibby

ale to i tak mało ważne, nie? w końcu, z niego takie ciasteczko xD

Marjorie

Takie mroczne i złe (niczym przygody Billego i Mandy) xD

Alana

widziałam film z napisami
w takiej wersji może się podobać ^^

Beverly

A ja widziałam z dubbingiem. Głos Dudley'a mnie zabił, podobnie jak Harry'ego i Luny.
Jeśli chodzi o grę aktorską... Ubridge była niesamowita.
Neville'owi, bo wielu próbach, udało się wreszcie rozbroić Padmę czy też Parvati Patil. Reakcja członków GD doprowadziła mnie do kociokfiku.
Graup był świetny. Tyle że w jednej ze scen, w której występował, wysypałam popcorn z wrażenia. Jak złapał Hermionę, a ona do niego: 'Graup! Natychmiast odstaw mnie na ziemię!' czy coś w ten deseń (mój kolega, siedzący po mojej prawicy, powiedział na głos: "Superniania!").
Mało było Malfoy'a. A pierwsza scena, w której się pojawił, była totalnie nieprawdopodobna. Jak zaczął coś tam gadać do Pottera, że się dziwi, że on jeszcze do wariatkowa nie trafił. Wtedy Ron złapał Harry'ego za szmaty i nie pozwolił mu się rzucić na Draco. Pfff. To zwykle on (Ron) był pierwszy do lania Malfoy'a.
A wrażenia już opadły, bo byłam na filmie w czwartek. Ale jak coś mi się przypomni, to dopiszę Razz

Holly

Właśnie. Za mało Malfoya! (ale Dracona, tak? Bo Lucjusza było dość dużo.)
Też byłam tym rozczarowana, bo przecież Draco jest baardzo istotną postacią i w ogóle no, jedną z mych ulubionych (;

Beverly

Tak, Dracona. Ale Lucjusz był świetny, naprawdę. Ta jego mimika twarzy... Rany. Czadowy po prostu.
Czy mi się wydaje, czy ten sam aktor grał Kapitana Haka w Piotrusiu Panie? xd

Jadzia

Grał na pewno w "Słodkim listopadzie", ale o kapitanie Haku nic nie wiem xd
(ej, a wiecie kto w szóstce zagra Narcyzę? bo aż mnie ciekawość zżera jak bardzo ją zepsują)

Annline

Mnie własnie też. I ciekawe jak straszne będą Inferiusy :>

apodyktyczna landrynka

Lilias

w Piotrusiu Panie?! XD

no cóż, skoro nasz mały, kochany Harry latał goły po teatrze...
(dobrze słyszałam?)

Beverly

Wiedziałam, że mi się nie zdaje (;
A Ty, Lilias, dobrze słyszałaś Very Happy

. Z kooooniem!

whisky bottle

a wcześniej w fimie o coperfieldzie (czy jak to się pisze) grał chyba

Beverly

Nie chyba, tylko na pewno (;
Ach, przypomniało mi się. Zawiodłam się na centaurach. Jakoś inaczej je sobie wyobrażałam, no. I Firenza nie było... Pfff. Że niby co: jak Umbridge wywaliła Trelawney, to nikt nie uczył wróżbiarstwa?
Fajerwerki Freda i George'a były czadowe. Brakowało mi tylko tej 'kupy', co to za oknem się miała pojawić. Znaczy ten fajerwerkowy napis: 'kupa'. Pfff. W ogóle Fred i George byli niesamowici, no Smile

Stworek był chudy, obrzydliwy i taki, jaki powinien być.
Ale już te wszystkie szczegóły mi zaczynają z głowy wylatywać xdd Mam sklerozę.

Hestia V. Coubert

fajerwerki były faktycznie całkiem niezłe, ale poraziła mnie głupota pomysłu wtargnięcia Weasleyów na egzamin podczas sumów ^^'
i trochę idiotycznie wyglądało to całe śmiganie na miotłach. Podczas sumów.

ale lepiej się więcej nie będę wypowiadać na temat jednego z najgorszych filmów, jaki widziałam w życiu.