Pod kudłatym łbem Gwendy.

Fretka

Dla mnie wiara jest czymś innym niż dawaniem na kościół i wykuwaniem całego katechizmu. Swoją drogą, uważam, że religia w szkole nie powinna być przedmiotem z ocenami, bo jak niby ocenić czyjąś wiarę? Bo w niedzielę był w kościele?
Jeśli na tym opiera się nasza wiara, to ja znajdę sobie inną. O.

tibby

Ja cały II semestr w szkole na religii NIC nie robiłam. Graliśmy z katechetą w kalambury i ładnie się uśmiechaliśmy. Czasem jakaś gadka poszła i bdb na koniec się miało Very Happy

Takie problemy z wiarą, to tlyko ludziki spoza Poznania mają. Very Happy

Fretka

Och, to u nas ksiądz czyta nam o pigułkach gwałtu, o dziewojach które w wieku 14 lat mają dzieci etc.
A potem nagle sprawdzian z pytaniami typu:
"Wypisz trzy zdania, wypowiedziane przez Maryję w trzech różnych sytuacjach, zapisanych w Ewangelii"
Ogólnie instytucja, która ponoć ma pogłebiać moja wiarę, a w istocie odbiera mi tylko wiarę w ludzka inteligencję, mnie przeraża. A ksiądz uporczywie twierzy, że książka "Kod..." tak mnie zdemoralizowała. Krzyżyk na drogę.

tibby

Bo tacy to już oni są. Teraz jeden z chłopców ich pokroju sobił potajemnie w SB Very Happy

Buahaha

Kim

Moja siostra stwierdziła, że książka "Kod Leonarda Da Vinci" obrzydzi nam tylko wiarę i zmusi nas do głębszych przemyśleń... Ale i tak mam zamiar ją przeczytać Very Happy

Lametta

Tib, czy to ma być jakaś aluzja do ks. Czajkowskiego?

Ja do bierzmwoania nie idę bo ogólnie rzecz biorąc w kościele ostatnio byłam na koncercie. No i chodze tylko w wielką sobotę, bo wtedy ejst krótko i mało gadają. A u spowiedzi nie byłam hoho. W każdymbądx razie jestem ateistką i tyle. A trzecie imię mi nie potrzebna.

Ros, miałam trzyjści siedem pe.ka.te.

Kim

A ja jednoimienna jestem, ale jeśli już mowa o bierzmowaniu, to na drugie wezmę sobie Agnieszka, Łucja lub Anna Very Happy

tibby

Tak Lam. To właśnie do niego ta aluzja.

Lametta

No to ja właśnie powiem, zebyś nie przesadzała. Bo nie wiadomo czy to prawda czy nie i o.

Carrie

Etko, doszłam do podobnych wniosków - i jeszcze wielu innych. I dlatego od trzech lat jestem zadeklarowaną agnostyczką.

Fretka

A Twoi rodzice co na to?
Moi zawsze mi powtarzają, że jak znajdę sobie chłopa (niezły dowcip) to potem będę miała problemy ze ślubem kościelnym. I nigdy mnie nie słuchają, jak mówię, że takie szopki to nie dla mnie...

Carrie

A moi rodzice są chrześcijanami, ale wychowują mnie sekularnie. Wink

I uważają, że taki "bunt" (gdzie bunt?! rozsądek!) to zdrowy objaw.
Postawili mi tylko ultimatum - msza lub lekcje religii. Więc chodzę, przysypiam, a w czasie wolnym pytam różnych inteligentnych ludzi, dlaczego wyznają tę wiarę, a nie inną.

Fretka

A moi? Niby są katolikami... ale wiesz. NIBY. Z kogo przykład mam brać kiedy oni sami do kościoła nie chodzą?

Spowiadałam się ostatni raz w czwartej klasie.

Carrie

Ja jakieś trzy, cztery lata temu. Potem zaczęłam negować spowiedź jako taką. Bo kim są księża? Tylko ludźmi. Czemu mam się spowiadać człowiekowi, do którego nie mam zaufania? Czemu mam mówić mu to, czego czasem nie chcę przyznać przed samą sobą? Mogę to powiedzieć Bogu, który i tak wie, ale nie jemu. Chyba, że chodzi o to, by upokorzyć spowiadających się.

Brzmi, jakbym miała nie wiadomo jakie grzechy na koncie. Ale jestem w miarę normalna, nie bójcie się. Wink

tab.

Nie boimy *patrzy niepewnie, a prawy policzek lekko jej drga*

edit:Anna? ładnie, Kim, ładnie Wink

bu, a ja na bierzmowanie chodzic muszę... znalazła się chrześcijańska rodzina...