Pod kudłatym łbem Gwendy.

Aerandir

Oraz koszykiem ziół i przypraw! xDD

tibby

Dołożymy trochę czekolady, pomidorów [różowych i z włoskami] i będzie tak fajnie.
Tak sfojsko ;D

Atropina

Pierwsze fanficki, w których się zaczytywałam namiętnie, to [link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych] Obecnie oba zawiesiły działalność. Ten drugi był totalnym romansidłem, ale dla mnie, wtedy zielonej w fafickowym świecie miał swój urok xD

Fretka

Ja nie wiem, czy tylko ja jestem jakaś inna, ale mi się romanse zbytnio nie podobały. Wolałam demony zaklęte w nieświadomych dziewczątkach, co i tak nie zmienia faktu, że mój pierwszy fick romansidłem BYŁ --'

Carrie

JeżÓ kolczasty, Francuzka-w-Hogwarcie? Miałam wątpliwą przyjemność "znać" aŁtoreczkę. Podesłałam jednego z jej ff-ów do Lochy, Francuzkę chyba też. Czemu tej pannie nikt nie powiedział, że ona pisać nie umie i już?... To straszne, ale z ff-a na ff jest jeszcze gorsza. --'
Etko, ale w romansidle był pan Nott. Czuj się... rozgrzeszona? Very Happy

Tak mnie temat natchł, że chyba napiszę notę na O-O-O. Pomysł mam już dawno... Very Happy

Atropina

Hm, też mam okazję znać Asię, autorkę francuzki-w-hogwarcie. No, pisanie pisaniem, ale pomysły to miewała kfikaśnie zabójcze^^

Carrie

Moje kontakty z nią urwały się gdzieś w... październiku i mi z tym dobrze. Co do jej ff-ów - wymiękłam już przy jej kficku numer dwa, czyli spajderłóman - Lanie Lupin, w której żyłach płynęła krew pająka i która zmarła, bo (...ałtorce się znudziła!) ugryzł ją inny pająk i "ich krwie się wymieszały, powodujac smierć". xDDD

Atropina

O tak, o tym pająku też pamiętam^^
Mi też się już kontakt dawno urwał, jakoś tak naturalnie. Hm, nie miałyśmy wspólnych tematów, no i ja nie lubię folenejndżelowatych dziewczynek. A ona trochę przejawiała ;]

Fretka

Eee... Carrie, spokojnie! Nott robił tylko za śmierciożercę, któremu nagle zrobiło się żal biednej dziewuszki (endżel! endżel na sali!) i tak jakoś...
Ale wiesz co miało się okazać? Very Happy

Że on tylko udawał takiego fajnego Twisted Evil

Brakuje mi słów na określenie własnej głupoty. Buuuu...

Pisz, Carrie, pisz! Bo ja tu usycham bez Twojej tfórdżości.

Carrie

Mi tam ona się kojarzyła z Britney i Tokio Fotelami, ale cóż... (zapisałam się do kfikaśnego klubu [link widoczny dla zalogowanych] ! Very Happy

Byk w nazwie i masa egzaltowanych dziewczątek Very Happy

)
Tfórdżoźdź Asi była wybitna. Strach się bać, skoro takie jak ona nie uczą się nawet na własnych błędach...
Żałuję, Etko, że się na Tę-niechcianą nie załapałam.
A nota wciąż w szczerym polu.

Fretka

JeżÓ, Carrie, oszczędź mi wypominania tej głupiej nazwy. Zlituj się nad głupszą!
A tekst dalej gdzieś mam ^^' Nie po to się męczyłam od października żeby wszystko usunąć.
Może kiedyś poprawię, choć marysuizmu to się chyba nie wyzbęde. Ponoć pomysł miałam dobry, tylko zepsułam.

Tak, mam nowe postanowienie, naprawię poprzedniego ficka. Naprawię!
Biedna Ravel na to zasługuje, oj tak. Od niej się w końcu zaczęło.

Libby

Carrie

Wiesz co, Libby, dla mnie "TH" i "dobre" się wyklucza. Już abstrahując od prymitywnych tekstów ich piosenek i image'u, sama jakość ich "muzyki" powoduje, że nie da się tego słuchać. A co do pomysłów Asi... zazwyczaj świadczyły one o niewiedzy i "plastikowatości" ałtorki, ale cóż. xd

Libby

Ale ma czytelność Very Happy

. Ma po 100 komentów przy notce. Może i jest trochę plastikowa, ale jest to proste i miło się czyta.

Fretka

Nie chce oglądać tych 100 komentarzy XD