Pod kudłatym łbem Gwendy.

athine

Jestem ze śląska.
Dostałam się do II etapu olimpiady z języka polskiego. Laughing

Moja kochana polonistka nie bardzo interesuję się takimi osobami jak ja- które nawet pojęcia nie mają jak to ma wyglądać(?) Confused

Słyszałam coś o trzech tematach i coś w rodzaju pracy klasowej na podstawie lektur ponadpodstawowych.
Plotka czy prawda?

Co się w ogóle pojawia na tym etapie? Wypracowanie, opowiadanie, rozprawka, czy coś zupełnie innego?

Oświećcie mnie.

Kto pyta nie błądzi Wink

Iris

prawda. d;

jak każda olimpiada na śląsku, konkurs trwa dziewięćdziesiąt minut. faktycznie, pisze się coś w rodzaju rozprawki, są trzy tematy, ponoć często jeden nie tyczy się aż tak bardzo podanych w wymaganiach lektur, ale dokładnie nie wiem, bo nigdy nie brałam udziału.

cóż więcej? podobno ciężko wyrobić się w cięgu tych 90 minut, bo minimum długości takiej pracy pisemnej jest stanowczo za duże jak na taki limit czasowy. no i żeby dostać się do finału trzeba również napisać to niemalże bezbłędnie - styl, interpunkcja, no wiadomo, takietam.

tyle usłyszałam ze sprawozdań koleżanki z klasy, co od pierwszej gimnazjum jest w rejonowym. a, no i mówią, że zadawane tematy bywają co najmniej dziwne i nieraz ciężko je ładnie rozwinąć. ( :

Hestia V. Coubert

nie za bardzo pamiętam mój drugi etap, ale wiem, że miałam trzy tematy do wyboru; trzeba było sklecić dłuższą wypowiedź pisemną, opierając się jeszcze o załączony wiersz i fragment tekstu ciągłego.
90 minut.
Najwięcej zajęło mi wybranie tematu, były jakieś dziwne ;p

athine

<boisię>

Myślałam, że to jest normalna dłuższa wypowiedź. Np. temat:
"'Śluby panieńskie' A. Fredry komedią intrygi? Wyjaśnij dlaczego, coś tam coś tam, cośtam"

Razz

No dobra.
wiem, że naiwna ze mnie istota. Gdyby tematy były łatwe to mnóstwo ludzi dostałoby się do trzeciego etapu Smile

Hestia V. Coubert

jestem z wielkopolskiego, może te etapy są rozbieżne?
ale wiesz co, podany przez Ciebie temat nijak się nie nadaje na olimpiadę ;p takie rzeczy to się robi na lekcjach, a oni chcą z człowieka wycisnąć coś ponad program (przynajmniej do tej pory chcieli). I żeby potrafił zaimprowizować zgodność swojego tekstu z podanymi źródłami i umotywował wypowiedź nie tylko dostępnymi materiałami, ale też właśnie lekturami, czy czymkolwiek.
O to chodziło, jak ja pisałam.
Teraz to już naprawdę nie wiem ;p

athine

Lyssan

Raczej coś jak: Wiersz X na tle znanej ci przedbarokowej poezji okolicznościowej. Podobieństwa i różnice.

Hestia V. Coubert

Lyś mądrze prawi.
I się nie przejmuj, grunt to dobra improwizacja ;p

athine

Z tematu Lyś zrozumiałam tylko "podobieństwa i różnice" Wink

Ehhhh...
Wiecie co, mam pietra. ;/
Jeśli Hes mówisz "improwizacja", no cóż... zawsze mi to dobrze wychodziło Razz

Lyssan

To znaczy, wiesz, temat, który podałam jest w mojej szkole na porządku dziennym, aczkolwiek podobno się pojawił na olimpiadzie w X roku (tylko co to za wiersz był, cholera jasna?).

athine

Wiesz moja szkoła mieści się na wsi, więc nauczyciele nic nie robią, nie pomagają tym, którzy mają coś w mózgu i chciałyby się kształcić...
Pewnie "wsiowe" dzieci nie są na tyle inteligentne aby ich przygotowywać do tego co ich czeka w mieście...

grrrr... Confused

Lyssan

Och, szkoła dla mnie!
*Lyyyś -leń*

Shenique

U mnie w szkoel jest tak samo... ja też się przygotowywuje do II etapu ale też samodzielnie bo Byczyńska polonistka mi nie pomaga ...

athine

i to chyba jest najgorszy ból, no nie? nikt nie oferuje pomocy.

dzięki dziewczyny, że juz chociaż mniej więcej się orientuję Wink

Pozwolę sobie jeszcze nie prosić o usunięcie tematu, gdyz wydaje mi się, że ktoś może jeszcze coś od siebie do niego dopisać. ^^

Hestia V. Coubert