Pod kudłatym łbem Gwendy.

maruda

Nie wiem, czy ktokolwiek z Was miał okazję zetknąć się z napisaną przez nią książką - "Prowadził nas los", która opisuje jej pięcioletnią podróż dookoła świata autostopem. Otrzymała za nią, wraz ze swoim chłopakiem Chopinem, który w podróży jej towarzyszył, największą nagrodę podróżniczą w Polsce - Kolosa, a książka to pamiętnik, który najpierw publikowała w internecie, korzystając z różnych komputerów w każdym prawie kraju na świecie, oraz zbiór niesamowitych zdjęć, ukazujących różne kultury, pełną gamę kolorów oraz uczucia odmiennych ludzi na świecie, uchwycone jednym trzaskiem migawki. Jeśli nie czytaliście - polecam gorąco - dla mnie jest to książka o tyle bliska, że Kingę znałam osobiście, i jako osoba - wywarła na mnie ogromne wrażenie.
"Każde marzenie jest nam dane wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia" - to cytat, który towarzyszył Kindze w tej podróży, a i następnej, do Afryki - kontynentu, który zawsze chciała odwiedzić, i który zakończył jej życie na tym świecie.
Zmarła na malarię mózgową w Ghanie, zaraz przed tym wykupując dziewczynkę z plantacji kakaowej, którą, nota bene, adoptowali teraz jej rodzice i którą uczę polskiego.
Dziękuję, że kiedykolwiek poznałam panią Choszcz - bo to jedna z nielicznych znanych mi osób, która postanowiła ścigać swoje marzenia. Choćby i na koniec świata..

[link widoczny dla zalogowanych]