Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna Pod kudłatym łbem Gwendy.
Dla elyty, rodzynków w czekoladzie, śmietanki w kawie, po prostu nas.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kiedy t o się zaczęło...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> Fanfiction.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humbelina




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 1191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło. Zna ktoś? Wiedziałam...

PostWysłany: Pon 20:44, 10 Wrz 2007    Temat postu: Kiedy t o się zaczęło...

Cóż, raczej nie jest to zbytnio udany tekst, ale przeleżał na moim dysku już tyle, że można go chyba w końcu gdzieś wstawić.
Fakt, że to raczej kwitek z pralni, a nie jednoczęściówka, ale nie potrafię zużyć na to więcej słów. Za wszelką krytykę z góry bardzo dziękuję i jestem świadoma, że nie powinnam o Niej pisać, bo to potrafią tylko niektóre osoby. Naprawdę.




Nawet nie wiedziała, kiedy to się zaczęło. Kiedy w końcu jego ciągły nieład na głowie przestał drażnić i irytować. Kiedy w końcu jego słowa przestały powodować drżenie rąk i czerwienienie policzków z wściekłości, a zaczęły wzbudzać nikłe uśmiechy. Kiedy w końcu „Potter” i „idiota” zmieniło się na „James”.
Dopiero gdy jedna z Gryfonek na siódmym roku śmiejąc się zwróciła jej uwagę, że jednak zasada ”kto się lubi, ten się czubi” spełni się i w ich przypadku, zdała sobie z tego sprawę. I spłonęła rumieńcem, obiecując sobie, że już więcej na niego nawet nie spojrzy.
Nie udało jej się.
Jednak po słowach tamtej dziewczyny zaczęła zauważać rzeczy, na które wcześniej nie zwracała w ogóle uwagi. To wtedy właśnie zdała sobie sprawę, że „Evans, umówisz się ze mną?” na zawsze umarło. Że teraz jest już tylko „Lily”. I jeszcze to smutne spojrzenie orzechowych oczu.
Nowe odkrycie przeraziło ją, tym bardziej, że oczy uparcie śledziły, mimo iż ukryte za wyświechtanymi okładkami grubych tomiszczy, każdy jej krok. Nawet ten najmniejszy. Sama nie wiedziała, kiedy zaczęła chować się po kątach w bibliotece lub w dormitorium. Byle dalej od Niego, byle dalej od tego wzroku...
Swoją nerwowość i irytujący nawyk zakładania włosów za ucho, który niedawno sobie wyrobiła pod spojrzeniem czujnych oczu („Prawie tak irytujący jak ten Pottera”, śmiały się przyjaciółki), usprawiedliwiała zbliżającymi się owutemami. Ale przecież nie każda blondynka jest tak głupia, jak te w mugolskich kawałach, prawda? Prawda. Tym bardziej, że te blondynki zauważyły.
— Masz może kogoś na oku?
— Podoba ci się ktoś?
— Zakochałaś się?
— No, gadaj!
Nie. Nie mam nikogo na oku, nie podoba mi się nikt, nie jestem zakochana!
Jedno małe kłamstewko za drugim, jedno za drugim. Wiedziała, że kłamie. Chociaż... chwileczkę, czy wtedy już aby na pewno On jej się podobał? Czy już wtedy Go kochała?
Nie pamiętała — przecież nawet nie zauważyła, kiedy to się zaczęło... Nie miała pojęcia, kiedy nagle jej wyśniony ideał zmienił się z blondyna na bruneta, kiedy jego modre oczy stały się orzechowe, kiedy rysy twarzy stały się identyczne z tymi Jamesa Pottera.
Nie miała pojęcia, jak to się stało. Ale jedno było pewne. Zakochała się...
Ona!
Lily Evans!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez humbelina dnia Wto 16:46, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marjorie
Moderator



Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 2227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Finlandii (:
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:18, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Eee... Nie lubię Lily. Niestety, moja niechęć przekłada się na wszelkie teksty z nią związane i naprawdę trudno mnie zadowolić. Dlatego, mimo że tekst sam w sobie nie jest zły, nie podoba mi się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rogatek




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła. O.

PostWysłany: Wto 13:10, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Oj.
Tekst niby dobry, ale tematyka. Pomysłu konkretnego brak, zakończenie kulawe,przez co odnosi się wrażenie, że tekst jest...no właśnie, o czym?

buź :*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rogatek dnia Wto 16:21, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angel




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:13, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Takie urwane w połowie przydałoby się napisać coś dalej moim zdaniem, bo dobrze się zapowiadało. Ale ładnie. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annline




Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Prosto z piekła ;)

PostWysłany: Wto 15:28, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Kurcze, a mnie się podoba.
Kocham Lilki wszelakiej maści, jeśli są dobrze napisane, zgrabne i takie 'och', 'ach'. Sama zresztą kiedyś bajowałam o Evans i z tego wyszło, że zostałam z Meadowes w ręku Wink Cóż.
Mnie tam przypadło do gustu, szkoda, że nie więcej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tibby
Junior Admin



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 3950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:24, 11 Wrz 2007    Temat postu:

ja tam Lily naprawdę kocham i dażę szczerą symptią. może ciut za krótkie i... nie przypadło mi do gustu za bardzo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humbelina




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 1191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło. Zna ktoś? Wiedziałam...

PostWysłany: Wto 16:26, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Dziękuję za i tak pozytywne opinie xd. Macie całkowitą rację - tak, to jest o niczym. Właściwie, napisałam to kiedyś jako prolog do czegoś większego. Jednak potem zdałam sobie sprawę, za co się biorę i bardzo szybko skapitulowałam. Lily Evans nie jest niestety dla mnie, to tylko jednorazowy wyskok, nie bójcie się xd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rogatek




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła. O.

PostWysłany: Wto 16:27, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Wiesz co, Humbelinko? Ja to tak czytam po raz wtóry i dochodzę do wniosku, że mogłabyś dopisać część dalszą, bo ja jestem ciekawa jakby to wyglądało w Twoich oczach. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humbelina




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 1191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło. Zna ktoś? Wiedziałam...

PostWysłany: Wto 16:38, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Cóż, Rogasiu, szczerze powiedziawszy trochę boję się brać na siebie coś takiego. Evans to jednak Evans, a opisać ją kanonicznie, bez tego całego "nienawidzę cię, James!", wcale nie jest tak łatwo. Widzę na mylogu wiele dziełek o Lily i naprawdę, myślę, że raczej nie jestem na to gotowa, a nie chcę, żeby moje opowiadanie stało się jednym z tych głupawych tekstów bez pomysłu. (;

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Penicylina




Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 16:41, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Ochochoch! Lily Evans... drżyjcie narody!
Jeśli chodzi o formę i długość, ja bym to takie zostawiła, bo przy jakichkolwiek próbach rozwinięcia, wyszedłby gniot i kolejna Boska Historyja Boskiej Miłości Lily i Jamesa (nie żebym wątpiła w Twój kunszt, czy coś. Po prostu z tego się nie da zrobić niczego dobrego).
Nie przeczę, tematyka straszna, wątek oklepany do granic możliwości, to było ponad milion razy.
Dobre na chandrę, źlimdanie; dla zakochanych panienek, ot, do pozachwycania się nad cudem miłości, która kiedyś była wyraźną niechęcią.
W sumie to takie głupiutkie tekściki według mię całkiem sympatyczne są, mimo całej antypatii do panny Evans. W bezpiecznych dawkach oczywiście.
To takie mmmm, słodko naiwne.
Chyba jestem na tak.
I nie przez wzgląd na super jakość tego utworu, acz na to, że wywołał w mnie uśmiech i odprężył przez mini-maturą z chemii.
Gracias.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
buka




Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 2583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosn

PostWysłany: Wto 18:21, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Przeczytałam i... No cóż. Dobre na przerwę w nauce biologii, takie do przeczytania na szybko i zauważenia nikłego uśmiechu na swoim przodzie. Powiedzmy, że mi się podobało. Szkoda, że to Lily Evans, a nie po prostu jakaś tam Monika czy inna Arleta (;

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bastet




Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: uć

PostWysłany: Wto 18:29, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Średnio mi się podoba. Trochę za krótkie.
A Evans kochamyfogóleczczęiwielbię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humbelina




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 1191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło. Zna ktoś? Wiedziałam...

PostWysłany: Wto 18:46, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Bastet, ja wiem, że to właściwie kwit z pralni. Jednak, jakby to powiedzieć... właśnie tak to miało wyglądać. Krótkie, zwięzłe, o niczym. I, pewnie mnie za to zjecie, ale ja lubię pisać takie teksty - urwane w pewnym momencie, niedokończone. Teksty, które nie ciągną się w nieskończoność i nie męczą. Troszkę głupiutkie, troszkę naiwne, ale takie, które można przeczytać z uśmiechem i szybko o nich zapomnieć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grace




Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Coolidge Ave 12

PostWysłany: Wto 20:13, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Mam mieszane odczucia i wrażenie, że czytam ten tekst po raz kolejny.
Ale może to dlatego, że mam jakieś uprzedzenia do Evans i tych wszystkich wyobrażeń na jej temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bastet




Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: uć

PostWysłany: Wto 20:55, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Wiesz, Humb, zakończenie mi się akurat podoba, takie urwane właśnie. Po prostu jakoś mi to nie przypadło do gustu, może rzeczywiście Lily Evans jest zbyt oklepana (co nie zmienia faktu, że Lily jest kól).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> Fanfiction. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin