Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna Pod kudłatym łbem Gwendy.
Dla elyty, rodzynków w czekoladzie, śmietanki w kawie, po prostu nas.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mrok

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> Fanfiction.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:05, 30 Lis 2006    Temat postu: Mrok

Nie wiem co mi odbiło. Króciutkie, wiem. Ale zamieściłam tam wszystko, co chciałam. Za wytknięcie błędów dziękuje.

Ciemność.
Mrok.
Delikatnie rozchylił zamknięte powieki. Cały czas ogarniała go wszechobecna ciemność. Zgaszona świeca nie tliła się już, a dym dawno przestał ulatywać w górę.
Wolność.
Czy naprawdę chciał być "wolny"?
Odgłos chrapania usłyszał i on.
Skulony, przestraszony.
Wolność.
Dla niego to słowo już dawno przestało istnieć. Był tylko Mrok.
I Ciemność.
Usłyszał jak matka myje naczynia, powoli, delikatnie, by nie obudzić śpiącego męża.
Chrapanie wydawało się za głośne. Ale to wciąż chrapanie.
Dokładnie mógł sobie to wyobrazić. Ojciec, leżący na niegdyś krwisto czerwonej sofie. Brzuchem do góry, a wokół niego walają się puste butelki po Ognistej.
Kiedy zaczął pić?
Nie pamiętał. Przed jego narodzinami? A może tuż po?
Woda chlupotała w rurach.
Ciemność.
Mrok.
Woda zaprzestała płynięcia tak szybko, jak zaczęła. Słyszał, jak rodzicielka krzątała się po kuchni próbując ustawić naczynia.
Skulony na brudnym łóżku, czekał na iskierkę, która rozpali ogień.
Brzdęk tłuczonego szkła odbił się echem po domu. Chrapanie przerodziło się w mamrotanie przekleństw. Czasami je sobie zanotowywał ,by w Hogwarcie móc pokazać, że nie jest małym i bezbronnym Severusem Snapem.
Głuchy odgłos uderzenia i zduszony krzyk. Przekleństwa.
Często to słyszał. Nauczył się, że nie może przeciwstawić się ojcu. Wielkiemu, grubemu spaślakowi. Pewnego dnia, gdy był tak pijany i agresywny uderzył matkę za to, że, jak to określi „krzywo na niego spojrzała”. Wtedy po raz pierwszy mu się przeciwstawił. Na plecach nadal miał długą, cieniutką szramę po jakimś pierwszym, lepszym pasku czy sznurze. Nie pamiętał jak długo go bił, bo zemdlał. Obudził się na swoim łóżku, z nachyloną nad nim rodzicielką. Błagała go o wybaczenie, jak jakiegoś wielmożnego Pana. Powtarzała ze to jej wina, bo źle patrzyła na ukochanego męża.
Ukochanego.
Ona go jeszcze w ogóle kochała? Czy tylko wmawiała sobie to, co przyrzekła na ślubnym kobiercu?
Ciężkie kroki dudniły w korytarzu.
Trzask zamykanych drzwi.
Stłumiony szloch kobiety.
Niemiłosierne chrapanie.
I plusk wody w zardzewiałych, starych rurach.
Zimne powietrze wleciało do pokoju, przez nieszczelne, malutkie okno. Mimowolnie zadrżał, opatulając się ciaśniej szarym, grubym, wełnianym kocem.
Starał się sobie przypomnieć ciepło, jakie dawało słońce, jak pachniały kwiaty...
Huk niezliczonej ilości butelek roztrzaskujących się o podłogę.
...Jak brzęczały pszczoły, i jak wyglądały skrzydła motyla, latającego po błękitno-niebieskim niebie.
Kolejne kobiece krzyki w czterech ścianach.
Zacisnął mocniej zęby.
Smak miodu i soku dyniowego...
Trzask zamykanych drzwi. Kolejny powiew zimnego, wręcz lodowatego wiatru.
...zapach świeżo ściętego świerku...
Kroki, dudniące niczym stado słoni. Kolejny huk, spowodowany spadającą butelką.
...euforia, jaką odczuwał, gdy najlepiej z całego rocznika wykonał najtrudniejszy eliksir...
Męskie krzyki.
Szloch.
Zacisnął mocniej oczy, tak aż go zabolały. Zasłonił uszy, by nie słyszeć, co teraz się dzieje.
Kolejny krzyk, tym razem głośniejszy, i niekontrolowany szloch. Przekleństwa, jakie usłyszały jego dwunastoletnie uszy, znał prawie na pamięć
Dzień w dzień, nawet w nocy nie pozwalali mu spać.
Po co wrócił na święta?
Nie chciał spędzać świąt z pijanym ojcem i matką, wmawiającą sobie, że to jej wina. Żadnych prezentów, rodzinnego ciepła.
Tylko przeciąg i wszechobecna cisza.
Mrok
Ciemność
I samotność.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 11:59, 02 Gru 2006, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kim




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Twojego najstraszniejszego koszmaru.

PostWysłany: Czw 19:18, 30 Lis 2006    Temat postu:

Mimo tych kilku błędów, naprawdę śliczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panna Kate




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niewalająca

PostWysłany: Czw 19:27, 30 Lis 2006    Temat postu:

Na początek kwiatki:

wszech obecna ciemność - wszechobecna
Obudził się na swoim łóżku, z nachyloną nad nim rodzicielką. - coś mi zgrzyta w tym zdaniu.
Jak bzyczały pszczoły - brzęczały - bzyczały brzmi dość "perwersyjnie".

Krótkie równoważniki czasami nieco przeszkadzają, a opisywane uczucia są momentami zbyt infantylne.

Ale ogólnie, to mi się podobało. Dobry tekst do oszlifowania, o.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fretka




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 6761
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:18, 30 Lis 2006    Temat postu:

Zasłonił uczy, by nie słyszeć, co teraz się dzieje.
Lyterówa jak sie patrzy (;
I chyba czasem za często używałaś słów krzyk i szloch.

Ale mnie się tam podoba. Można by to bardziej dopracować, ale jest ok (;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mi




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Karszniczanowa...

PostWysłany: Czw 21:20, 30 Lis 2006    Temat postu:

A ja, tak szczerze mówiąc, inaczej sobie wyobrażałam rodziców Snejpa.
Poza tym ładnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camily




Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Alhambra

PostWysłany: Pią 12:44, 01 Gru 2006    Temat postu:

Smutne... Sad I bardzo dobrze napisane... Biedny, biedny Severus.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humbelina




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 1191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło. Zna ktoś? Wiedziałam...

PostWysłany: Pią 14:45, 01 Gru 2006    Temat postu:

A ja to już raz czytałam, ha!
Ale powiem to jeszcze raz: pięknie. Młody Severus, taki, który myśli o kwiatkach i motylkach... Tylko się zachwycać *___*.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:53, 01 Gru 2006    Temat postu:

Dziękuje ^__^
*zażenowana*
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esti




Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z V Zakładu

PostWysłany: Pią 20:36, 01 Gru 2006    Temat postu:

Co z początkiem? Kruciutkie?!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przesadystka




Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bezświata?

PostWysłany: Sob 11:21, 02 Gru 2006    Temat postu:

Cytat:
Odgłos chrapania usłyszał i on.
Skulony, przestraszony.

Co, odgłos był przestraszony? XD

Cytat:
Nauczył się, że nie może przeciwstawić się ojcu. Wielkiemu, grubemu spaślakowi.

A po co kropka? Nie lepiej pauza?

Cytat:
Zacisnął mocniej oczy, tak aż go zabolały

Źle to srofmułowałaś. Tak aż go zabolały? Ke? "Zacisnął oczy tak mocno, że aż go zabolały."

W ogóle to irytuje mnie, w jaki sposób to napisałaś. Zdanie - akapit. Zdanie - akapit. Na litość, no!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ross
FUK JU!



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miodowe Królewstwo

PostWysłany: Nie 11:49, 03 Gru 2006    Temat postu:

A mi się tak średnio podobało. Niby ładnie napisane i w ogóle, ale nie pasowało do Snajpa.

Chociaż ja się nie powinnam odzywać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humbelina




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 1191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jasło. Zna ktoś? Wiedziałam...

PostWysłany: Nie 12:18, 03 Gru 2006    Temat postu:

Jak to się nie powinnaś odzywać, Ross? Przecież Giwi to po to tutaj zamieściła, żeby się wszyscy wypowiedzieli ^^.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shenique




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy gdzie... Ah a to są tylko moje marzenia...

PostWysłany: Nie 19:53, 03 Gru 2006    Temat postu:

ładne, ładne... Teraz to już tylko pozazdrościć Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ross
FUK JU!



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miodowe Królewstwo

PostWysłany: Pią 20:03, 08 Gru 2006    Temat postu:

A no, bo ja w ogóle nie jestm twórcza i tylko jakieś błędy, których ni ma wytykam... >.<

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beverly




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 4414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze świata marzeń i iluzji

PostWysłany: Nie 16:05, 04 Lut 2007    Temat postu:

Hm... No cóż, ciekawie, ciekawie. Severus małym, bezbronnym chłopcem? Wciąż nie dopuszczam do siebie tej myśli. Wynalazłam parę błędów, a co!
Czasami je sobie zanotowywał ,by w Hogwarcie móc pokazać, że nie jest małym i bezbronnym Severusem Snapem.- tutaj ten przecinek jest, że tak się wyrażę, źle osadzony. Ten przed 'by'. Spacja powinna być po przecinku, a nie przed nim.
Pewnego dnia, gdy był tak pijany i agresywny uderzył matkę za to, że, jak to określi „krzywo na niego spojrzała”.- przed 'uderzył' przecinek. I chyba powinno być 'za to, że, jak to określił'.
Na plecach nadal miał długą, cieniutką szramę po jakimś pierwszym, lepszym pasku czy sznurze.- nie powinno być przecinka po 'pierwszym'.
Nie pamiętał jak długo go bił, bo zemdlał.- to brzmi, jakby to Severus bił ojca. "Nie pamiętał, jak długo był bity, bo zemdlał".
Powtarzała ze to jej wina, bo źle patrzyła na ukochanego męża.- "Powtarzała, że to jej wina, bo źle patrzyła na ukochanego męża". Literówka i brak przecinka.
Żal mi Severusa... Uch, miał naprawdę trudne dzieciństwo. Ach. No cóż, czekam na dalszy ciąg, o ile takowy się pojawi. Pozdrawiam,
Bev.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> Fanfiction. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin