Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna Pod kudłatym łbem Gwendy.
Dla elyty, rodzynków w czekoladzie, śmietanki w kawie, po prostu nas.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Masz zwierzaka? Pochwal się!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> Kosz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tab.




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:04, 28 Cze 2006    Temat postu:

kim, Ty brutalu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ross
FUK JU!



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miodowe Królewstwo

PostWysłany: Śro 22:11, 28 Cze 2006    Temat postu:

Przykro mi. Niestety mój też jest chory. Ale tacie się nie chce iść do weterynarza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kim




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Twojego najstraszniejszego koszmaru.

PostWysłany: Czw 10:25, 29 Cze 2006    Temat postu:

Ja, brutalna?
To tyś mi Sawyera zabrała! O!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kyb




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 2757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 10:28, 29 Cze 2006    Temat postu:

Ross napisał:
Przykro mi. Niestety mój też jest chory. Ale tacie się nie chce iść do weterynarza.


Mój królik był chory, nie chciało mi się iść do weterynarza i dopiero wtedy, gdy naprawdę źle z nim było, to poszłam do niego, baba powiedziała, że ma 50% szans, wyciągnęła ze mnie 200 zł i króliś zdechł >__<


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carrie
Junior Admin



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dormitorium Krukonek

PostWysłany: Czw 10:31, 29 Cze 2006    Temat postu:

O matko.
Nie, to my pójdziemy w tym tygodniu jeszcze, to pewne. I nawet rodziciela udało się przekonać, żeby jechać na drugi koniec miasta, do weterynarza polecanego przez biolożkę, z tym, że mamy problem pod tytułem klatka. Bo Trusia nasza mieszka w takiej ogrooomnej klatce i nie ma w czym jej przewieźć. Chyba że w koszyku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kyb




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 2757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 10:33, 29 Cze 2006    Temat postu:

Ja przenosiłam królisia w torbie podróżnej. Dałam tam taką tekturkę i kocyk i jakoś się dało.

A królik miał operację i przez tydzień chodził na zastrzyki...

A co się stało królisiowi? Może będę w stanie coś doradzić? (mój był bardzo chorowity >.<)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Veruko




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z białego hoteliku

PostWysłany: Czw 10:33, 29 Cze 2006    Temat postu:

czy 1jasko zwierzątko domowe może liczyc się starszy brat panny Veruko?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Libby




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin. Tak zwany.

PostWysłany: Czw 10:36, 29 Cze 2006    Temat postu:

Prawdopodobnie. RazzP Żółwie nie są nudne, trzeba je tylko odpowiednio wytresowac Twisted Evil . Mój np. nauczył się biegać za tatą po kuchni, układać wzory zo odchodów i skakać po kuchence. Ostatio szlifuje stnie na dwóch łapach. Moja krew Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kyb




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 2757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 10:38, 29 Cze 2006    Temat postu:

Osz w mordę, wiesz ile z nim zarobisz w cyrku? xD
Mój królik potrafił przychodzić, jak się go zawołało, sikać tylko do klatki i chodzić na dwóch łapkach ^^.
W ogóle to był fajny królik, nigdy go nie zamykałam i po całym domu sobie łaził xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Libby




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin. Tak zwany.

PostWysłany: Czw 10:40, 29 Cze 2006    Temat postu:

Mój też latał po całym domu, ale tata się wkurzył, że zawsze musi po nim sprzątać, więc teraz jest zamknięty. I właśnie słyszę, jak próbuje przejść przez skrzynkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ross
FUK JU!



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miodowe Królewstwo

PostWysłany: Czw 21:43, 29 Cze 2006    Temat postu:

A mój króliczek (bo "naszym" się go nie da nazwać- Caroline tylko w ostateczności zanosi mu jakiejś trawki do klatki, ale jeżeli trzeba chować stwora przed burzą, to zawsze słyszę "Zuuuuula! Schowaj królika do klatki, burza idzie!" a bardzo zajęta Rosie krzyczy wtedy: "A sama nie potrafisz?!"- "Nie, to przeciez i tak jest Twój królik!") ma coś w uchu- trochę jak zaschniętą krew, może jakąś ropę, wydzielinę. Stosujemy na to zazwyczaj Batrafen, który poradził mi tata (były hodowca Very Happy) ale tym razem stwierdziłam, że powinien to obejrzeć spec. Żeby an przyszłość nie było kłopotów. A ten koHany zwierz dzisiaj mnie użarł. Obraziłam się na nią i pocałowałam w nos. Chyba przestała się gniewać, ze ją wyjęłam spod samochodu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carrie
Junior Admin



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dormitorium Krukonek

PostWysłany: Pią 9:52, 30 Cze 2006    Temat postu:

Innymi słowy, Truśka ma w uchu grzyba.
Mądre zwierzę, też bym ugryzła, gdyby ktoś mnie niósł do klatki w TAKI sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kyb




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 2757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 10:26, 30 Cze 2006    Temat postu:

O, z tym się nie spotkałam ^^"
Ale najlepiej zanieść go do weterynarza...

A swoją drogą - mój królik nienawidził, jak się go nosiło i gdy tylko go na kolana posadziłam, to od razu mnie gryzł, menda jedna xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ross
FUK JU!



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miodowe Królewstwo

PostWysłany: Pią 11:45, 30 Cze 2006    Temat postu:

A moja gryzie już w powietrzu XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:13, 10 Paź 2006    Temat postu:

Na wakacjach dostaliśmy pieska. Małego czarnego szczeniaczka. Wabi się Reksio. Wiem, niezbyt oryginalne imię, ale już go tak ochrzczono, więc nie było sensu tego zmieniać. Piesek uciekał za bramę, więc z młodszym bratem biegaliśmy po całym placu i przyprowadzaliśmy go do domu. Młach, fajnie było ^^. Potem stary stwierdził, że zwierzątko musi się wybiegać, więc pozwalaliśmy mu latać. Tyż fajnie było, dopóki nie przejechała go przyczepka od samochodu. Myśleliśmy, że już nie przeżyje i oczywiście poryczeliśmy się, ale nic mu się nie stało. Oczywiście koHany ojczulek chciał go dobić (grrr...), ale mamiszon dał mu pieniadze i pojechał (ojczulek, nie mamiszon) do weterynarza. Dostał (pies, nie ojczulek) zastzyki na krzepnięcie krwi i leki przeciwbólowe. Potem z Jakubem (młodszy ^^) laliśmy na ręcę mleko i dawaliśmy je mu (bo pić z miseczki nie chciał, nawet wody nie ruszył). Przestaliśmy, kiedy je na niby zwymiotował (to znaczy wypluł). Chodzilismy za nim krok w krok i nasz mały pieseczeq doszedł do siebie. Potem wróciliśmy do miasta, uczyliśmy się i żyliśmy nadzieją na to, że będzie z nami mieszkał. Niedawno mamuśka oznajmiłka, że ojciec oddał go komuś w mieście. Oczywiście popłakałem się (wiem, nie potrafię robić nic innego). Ciekawy jestem, kiedy powiedzą małemu. Bo mi, kiedy jestem sam, dalej zbierają się łzy w koncikach oczy, kiedy pomyślę o Reksiu. Kuba chyba wpadnie w szał...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> Kosz Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin