Pod kudłatym łbem Gwendy.

Don Evek

Ich szare komórki to są już tak wynędzniałe... A i połowa pozdychała, co?
U mnie wie cała rodzina. Brat jak jakimś cudem odkryje adres bloga, to miesiącami chodzi i się ze mnie nabija. A w szkole to wiedzą, że jestem Potteromaniakiem, i że blogowiczem (XD) i też radość wielką z tego mają =='

Fretka

To ja byłam w sanatorium z taką fantyczką. Ania miała na imię ^^ I tylko nawijała o Potterze i nawijała...
Pamiętam jak oglądaliśmy tam Pottera jedynkę (pod koniec filmu dzieci się poryczały XDD Muahahaha)

I tak sobie rozmawiamy z tyłu i ja mówię:
- Snejp jest fajny.
- No co ty! On w szóstej części zabija Dumbledore'a i staje po stronie Voldemoerta! *z oburzeniem*
- No to co? o__O
- No... ale on jest zły!

Muahahaha, jednak książka Rowling ma wpływ moralny XD

Kim

Jakie odkrycie... Wink

Herbata

Don Evek

U nas w klasie jest taki koleś, kóry mówił, że Pottery wszystkie po 20 razy przeczytał. Jak się go o coś zapytałam to nie wiedział nawet o czym mówię =='

Kim

Ja czytałam po pięć, sześć...
Ale też połowy szczegółów nie pamiętam ^^

Kyb

Heh.
Moi znajomi nie wiedzą, znają tylko adres mojego pamiętnika internetowego xD
Niedawno napisałam dosyć osobistą notkę na narcissie i moja koleżanka z klasy naptrafiła na tego bloga i napisała, że, cytuję: "to zupełnie, jak by moja koleżanka napisała!" i takie tam. Osz, jeszcze na gadu gadu mi wysłała adres mojego własnego bloga i pytała, czy to mój, to jej powiedziałam, że nie, ale jego autorka to bardzo fajna babka xD

Szalonooki

Ja tam w miarę rozpowszechniam to co piszę, choć i tak znają ludzie jakąś jedną dziesiątą „dzieł” z wytwórni Szalonookiego. No bo w końcu te dziesiątki (setki? =/) historii postaci, co zawalają moje biurko, te cztery krainy, z opisanymi ustrojami i ogólnie wszystkim co tam jest, co zajmuje mi dwa segregatory i inne duperela, to trochę dużo… I nie zamierzam ich publikować… W najbliższym czasie. A rodzice wiedzą, w końcu zawsze jest „posprzątaj ten bałagan na biurku!”, albo „kiedy wreszcie zrobisz porządek na biurku, gdzie ty w ogóle odrabiasz lekcje?” (hehe, nie odrabiałem =p, przez cały rok zrobiłem pięć prac domowych).

Severina S. von Derrisch

Hm... W sumie ignoracja, którą darzą mnie w szkole, jest wygodna. N
ikt nie pyta o mój nick (kiedyś jakoś się z nim wygadałam), o to, co piszę (przyznałam się jednej koleżance, że piszę COŚ), nikt nie prosi o adres bloga (raczej wiedzą, że mam, bo wiedzą, że ze mnie siecioholiczka), nikt... Nikt, nikt, nikt się mną nie interesuje. Gdybym weszła na szkolne forum i w osobnym temacie napisała zaproszenie na mój blog o, dajmy na to, adresie mhroczna-wampirzyca/zielona-kruffeczka/wariatka/sweeet-soniczek etc. - też pewnie nie było by żadnej reakcji, oni po prostu wolę udawać, że nie istnieję xDD

Harry'ego Pottera, rzecz jasna, nie lubi nikt, a jeden kolega wprost uwielbia rzucać tym tytułem, wyrażając się pogardliwie na jakiś temat. No, ale zresztą: w ogóle nikt nie lubi jakichkolwiek książek -.-

Ross

U mnie jest to samo. A raczej było. Jednak Pottera lubią, a mnie uważają za jakąś znawczynię, ot co. A ja sie zastanawiam, czy oni faktycznie czytali, czy tylko udają.

Libby

U mnie wiedzą przyjaciółki i mają adres. W szkole jakoś się z tym nie afiszuję, o potterze nie rozmawiamy. Co do ignorancji... Nie czuję się ignorowana, wręcz przeciwnie Very Happy

Lyssan

U mnie nie wie nikt. Poza byłą sąsiadką (którą zresztą niektórzy tu znają, taka Gunia jedna) i moją przyjaciółką. Tak jest lepiej. Zero pytań, zero ponaglania.
Jeżeli chodzi o moją działalność internetową, rodzice wiedzą tylko o prywatnym blogu i robieniu szablonów. I za bardzo ich to nie interesuje.

Jolene

Muszę się pochwalić, że w mojej klasie ja zapoczątkowałąm manie na blogi. Swoim cudownym, różowym, diddlowym, onetowym gniocie, z inteligentym adresem jakas-nazwa, podbiłam serca wszystkich i każdy chciał mieć.
Och, pamiętam jeszcze, jak naczelna Barbie (jestem taka naturalna!) miała bloga o jakiejś telenoweli... Gorzka zemsta, bodajże?
Co do Pottera... Jedna koleżanka przeczytała dwa tomy - fajne było, ale nie chcę mi się dalej.
Druga przeczytała cztery - patrz wyżej.

Penicilin(a)

Ja się nie przyznaję. Do niczego w necie. O.

Kyb

Maje dwie koleżanki z klasy znają adres mojego prywaciaczka ^^.
I komentują, i w ogóle xD
A do narcissy nigdy bym się nie przyznała, brr xD