Pod kudłatym łbem Gwendy.

athine

papierosy i alkohol to dwie, równe sobie nałogi.
Ci, co palą, zabijają nie tylko siebie, ale i innych, a alkohol...? No cóż, zabija też na swój sposób. Jednak wybrałam alkohol, bo właściwie- mój tata pali, a jest najlepszym tatą pod słońcem... a gdy człowiek jest pijany, czasem dołącza do tego groźne nastawienie i nieobliczalność. Na dodatek szczerość, która okropnie rani...

Alkohol.

Iris

Marjorie

Mój dziadek palił przez ponad 40 lat dwie, trzy paczki dziennie i wygląda na zdrowego (że niby miałby iść do lekarza?! Laughing

). Jakieś trzy lata temu rzucił (jeny, nigdy bym nie przypuszczała, że mu się uda). Jeżeli dodam, że to on jest owym alkoholikiem i jego jedyny problem zdrowotnty to kłopoty z chodzeniem, spowodowanie przeciążeniem kręgosłupa - dziewiąty miesiąc ciąży, wiecie XD Ma facet szczęście, nie ma co!

maruda

Iris, nie zgadzam się, bo i ja znam całą grupę osób inteligentnych mimo tego, że piją.
Co gorsze? Moim zdaniem papierosy. Chociaż obiektywna nie będę - bo piję, a nie palę - więc się wstrzymam, bo to chyba bez sensu.

retia

Wydawało mi się tylko, że nie mówimy o ludziach, którzy piją, a którzy są rzeczywiście od alkoholu uzależnieni.

Holly

Marudko, ja tak samo!
Ani razu nie paliłam, ani razu! Za to piję okazjonalnie i, oczywiście, lubię to robić.
Więc w sumie można rzec, że też nie jestem obiektywna (;

Vanille

cóż, paląc przeszło rok chyba mogę uznać, że to papierosy są gorszym nałogiem.
alokohol, uderza do głowy, prawda. ale o ile nie wlewasz w siebie hektolitrów wódki każdego dnia zaraz po śniadaniu jest on raczej całkiem miły sposobem na sobotnią imprezę.

~myślę, że w ankiecie zabrakło narkotyków.
ale to tylko moja osobiste spostrzeżenie.

Libby

Narkotyki, moim zdaniem, są nałogiem nieporównywalnym. Samo zUo i do tego nielegalne.

evixa

Narkotyki też czasami spotyka się w postaci zwiniętych w papier prochów ... Ja również uważam, że narkotyki są o wiele gorsze. Przykładem są moi rodzice ... Mają nałóg na papierosy, są starzy, i żyją. Starych narkomanów nie ma.

buka

Nebraska

Ja jestem palaczem i biernym i aktywnym. Biernym od urodzenia, aktywnym od roku. Ach, tak. Kiedyś było się z tego dumnym. Kto nie palił, ten był wyrzutkiem. A teraz, kiedy się zmądrzało, jest pewien problem. Bo to koniec, nie da się przestać i amen. Kurcze, trzeba się postarać o nikotynowe plasterki, albo coś...?
Popijam sobie, ale nie mam z tym problemu. Mój ojciec ma. A przynajmniej tak mi się zdaje. Jestem wobec niego straszliwie krytyczna, więc może znów coś sobie wymyśliłam...? Chodzi pić codziennie, ale nigdy nie wraca pijany (za bardzo). To znaczy, że ma nad sobą jakąś kontrolę...?
Narkotyków nie próbowałam, bo znam swoje słabości. I wiem, że po jednym razie nigdy się z tego nie wygrzebię.

Uzależnienia to zło. Wszystkie! Nawet te od cukierków. Tylko niektóre zabijają o wiele szybciej. Cóż.

Ach, a palacze i alkoholicy rzeczywiście są "sexy". Zwłaszcza w opowiadaniach, fakt. Bo są słabi, a ze słabymi się symaptyzuje. Słabi są tacy... ludzcy, czyż nie ^.^?

marik

Moi rodzice przestali palić, zanim się urodziłam. Wiecie, jak moja mama zaszła w ciąże, bla bla bla...Postanowili mnie nie truć ;p W ogóle w najbliższej rodzinie żadnego palacza nie mam.

Mój ojciec pije piwo, ze znajomymi wino albo i nawet wódkę. Nigdy nie widziałam go pijanego, nigdy. Tak to prawie codziennie puszka piwa XD

A ja nie piję, bo mi nie smakuje, i nie palę, bo nie chcę nawet próbować, bleee, nie umiałabym wsadzić do buzi czegoś co się PALI^^'

Vanille

Nebraska

A ja myślę, że jej rodzice palą, a więc jest BIERNYM palaczem od szesnastu lat.