Pod kudłatym łbem Gwendy.

buka

Hej, nikt nie wymienił Trolla. A ja mam koszulki z krótkim rękawem prawie wszystkie z tego sklepu (: Bo jak xs jest na mnie dobre (cud!) i mają ładne kolory i całkiem niezłe nadruki, to cóż począć? Cubus też nie został wymieniony i nawet się nie dziwię. Mieli tam kiedyś ładne tuniki (vel piżamki; mam 2... 3? jakoś tak), ale co się tam dzieje teraz, to przechodzi ludzkie pojęcie. Nie ma nawet na co spojrzeć.
A h&m jest kochaaaany. Dodatki! *__* (tak to się robi, prawda? (; ) I sweterki. A zauważyliście, że na dziale dziecięcym (do 170 cm) są często świetne rzeczy, tyle że dużo tańsze niż na damskim? Pomijam dodatki, bo tam są tylko z Dzwoneczkiem, Bambi i tymi innymi (:
A co do spodni, to nie mam żadnej pary firmowej. Bycie niewymiarowym boli.

Panna Kate

taaak.
spodnie mam z tally weijl. I kilka bluzek.
Ostatnio polubiłam reserved, kupując w nim dwa sweterki i fioletową [tak!] torbę.
W h&m zaopatruję się rzadko, bo duża część rzeczy wygląda jak rodem z marnego second handu - mam na myśli gatunek, z jakiego robią tam bluzki, tuniki, etc. Chociaż kupiłam tam niezłą tunikę (:
Od czasu do czasu odwiedzam też orsay, diverse, cropp, house, reportera.
Ten ostatni mi się przejadł.
I tak w dużym skrócie.

marina

ah, Tally Wejl.. *__*
a w Trollu troszkę się pogorszyło moim zdaniem. ale jak się dobrze poszuka można wyczaić naprawdę świetne rzeczy. ^^

retia

Jeśli już mówimy o modowych obsesjach, to moją są kolczyki - długie, wiszące, etniczne, stylizowane na staro <3 Uwielbiam.

buka

Tally Weijl to, moim niestety bardzo skromnym zdaniem, sklep, w którym można się nieźle ubawić. Oprócz jednej jedynej bluzy w kolorze zajebiście różowym, która krzyczała do mnie "weź mnie! jestem jednym wielkim różem! pokochaj mnie!" (a potem zobaczyłam cenę), nie mogę powstrzymać się, gdy widzę rozpinaną bluzę z krótkim rękawem pokrytą futerkiem, jakby ktoś ogolił jakiś puchaty koc.
Marina, masz poniekąd rację. Kiedyś w Trollu na 3/4 rzeczy reagowałam pełnym zachwytu "ooooo", teraz nie jest tak rewelacyjny.

Catherine

Nie lubię Tally Weijl. Chyba jedną rzecz mam stamtąd, reszta raczej mi się nie podoba.
W h&m o dziwo też muszę się naszukac, zanim znajdę cokolwiek sensownego. A spodnie stamtąd rozwaliły się po dwóch miesiącach, a kosztowały niemało. Tylko dodatki są w porządku.
Reserved lubię, szczególnie sweterki. Czasem znajdę też coś w hausie.
Większośc spodni mam z Lee, przynajmniej mogę tam znaleźc swój rozmiar, nie to co w niektórych sklepach, gdzie spodnie są albo za długie, albo za szerokie O.o
Bywa.
Najbardziej lubię chyba New Yorkera, pomińmy, że do najbliższego mam przeszło 100 km.
W ogóle w mojej okolicy wszystkie fajne sklepy można policzyc na palcach jednej ręki.

marina

dodatki z H&M są świetne. ^__^
w Tally Wejl trochę się pogorszyło od wakacji, ale i tak kocham. <3

maruda

ja z Tally Wejl mam sweter i płaszcz, i jak na razie jestem zadowolona ;p
a h&m i orsay uwielbiam. całkowicie. i potrafię w nich spędzić dobre paredziesiąt minut x]

Libby

Nie ubieram się ogólnie w jakimś sklepie. Kiedy otworzyli u nas Plazę (czerwiec tego roku) miałam obsesję na punkcie H&M. Kupiłam 3 bluzki i mi przeszła. Ciuchy są tam po prostu beznadziejne gatunkowo. Ot, kolorowe szmatki.

Dobry gatunkowo jest natomiast Orsay. W zeszłym roku kupiłam kurtkę i chodzę w niej drugi rok. Teraz kupiłam sukienkę na bal (taką czerwooną *_* zrobię sobie w niej zdjęcie i Wam pokażę), torebeczkę i kabaretki. Lubię też Trolla (chociaż muszę przyznać, że trochę "zleciał") i Croppa, ewentualnie House'a. W Tally Wejlu kupiłam torbę i rozwaliła mi się po dwóch tygodniach. Rozpruła się na dole. Jutro muszę ją zszyć -.-".

A jutro muszę pojechać do Trolla, bo jak coś teraz kupię, to dostanę 50% zniżki i limitowaną imienną kartę stałej klientki.

Z butów najbardziej pasuje mi Deichmann. W CCC nie ma nic ładnego na płaskim obcasie, w Kangurze tak samo, w Wawie ceny są koszmarne, w Ryłku znalazłam buty idealne, tyle że za 435zł. Suuper.

Moje ulubione spodnie to Americanosy, Levisy są cholernie drogie, muszę nazbierać na chociażby jedną parę. Na własnej skórze przekonałam się, że za spodnie, buty i kurtki lepiej dać więcej i dłużej w nich pochodzić.

(Jak zwykle się rozpisałam ^^")

Marjorie

Esti

Proszę, nie załamujcie mnie - Orsey jest koszmarny. Jak większość innych sklepów -_____- Chciałabym, żeby otworzyli firmowy sklep Chanel *.* I jeszcze żeby mnie było stać na takie ciuchy...

Mam ironiczną koszulę w kurczaki z Croppa ^^ I drugą w fioletowe króliki. Trochę jakby Wielkanocne klimaty, ale i tak je uwielbiam ;p Poza tym w dalszym ciągu nie mogę znaleźć ładnych botków/oficerków!!! Grr... Chyba z rozpaczy kupię sobie cekinowe trampki w Housie! Albo Martensy z czarną wstążką ^^ Kij z tym, że się nie nadają na zimę.

Lyssan

Ja bym bardzo chciała, żeby częściej mnie było stać na Vero Modę. Bo moja mam powoli zaczyna protestować, że nie będzie mi wiecznie kupować tam sukienek. Pf. Toż to najlepszy sklep w tym naszym całym Klifie..!
A tak poza tym to chodzę w tym, co mi się spodoba. Znaczy się - obejdę wszystkie sklepy w mieście (bez specjalnego zwracania uwagi na nazwy, jak to ja >_<) i kupię jedną bluzkę.
Lyśki są okrutnie wymagające!

Esti

Lyśku, skądś to znam Wink

Vero Moda czasem ma dobre rzeczy. Albo Promod. Ale np. sukienka w Promodzie, którą wczoraj mierzyłam kosztuje 170zł, a płaszczyk 400zł ^^ Toż to niewykonalne, żeby się ładnie ubrać i nie zbankrutować! Ewentualnie trzeba być mniej wymagającym i iść na kompromis, ale to nie dla mnie.

Fretka

Ja mam jedną sukienkę z Promod oO Plażówka taka - 200zł x.x
(ale tata fundował, bo już miał dość łażenia ze mną po sklepach w poszukiwaniu czegoś na głupią wystawę XDDDDDD)

Lyssan

Eeej. Ja mam taką cudną cudną sukienkę z Vero Mody za trzy stówy. Moja matka prawie dostała zawalu, ale Lyśki umieją tak zabajerować, żeby..
Trzy stówy! Uch! Założyłam ją raz w życiu (na baaaaal, rozumiecie, cel wyższy).
Ale od tamtego czasu nawet nei chce ze mną tam wchodzić ^^"