Pod kudłatym łbem Gwendy.

caitria

ja kiedyś cośtam czytałam (chyba Pośredniczkę i jakąs tam jeszcze serię...). i już nie pamiętam o czym to było, co mówi samo za siebie: ambitne nie jest i w pamięć jakoś szczególnie nie zapada. aczkolwiek muszę przyznać, że niektóre momenty są zabawne, a i czyta się z przyjemnością (ot, dla rozrywki).
hm... o ile dobrze pamiętam dwie pierwsze części "Pamiętnika księżniczki" przeczytałam w jedną noc między jedenastą a piątą rano XD (wakacje u kuzynki, widać).

Vanille

tu muszę przyznać rację, kochana.
są zabawne momenty. hm, może nie tyle co zabawne, ale takie, które mnie rozśmieszają. i właściwie chyba jedynie to poczucie humoru cenię w Meg Cabot.

ale mam pytanie - i może ktoś zdoła mi odpowiedzieć.
otóż Meg Cabot pozostaje Meg Cabot jedynie w 'Pamiętniku ksieżniczki'.
pod 'Pośredniczką', czy 'Dziewczyną Ameryki' jest podpisana jako JENNY CAROLL o ile pamiętam. ale najzabawniejsze jest to, że pisze: 'książka autorstwa Meg Cabot, która pisze pod pseudonimem Jenny Caroll'.
po co jej pseudonim skoro zaraz pod nim zdradza swoje PRAWDZIWE nazwisko? ;o

Niewiadoma

Już o tym dyskutowałyśmy, Vanilko ;>.

A.

Ale tylko w starszym wydaniu jest Jenny C. W nowy to już Meg Cabot. ^^

Iris

A w książkach dla dorosłych kobiet jest podpisana jako Meggin Cabot.
Borze, nie pytajcie, ta kobieta jest co najmniej dziwna. Czy Meg brzmi tak super ekstra młodzieżowo, że w książkach dla dorosłych kobiet musi być podpisana jako Meggin?

A.

W sumie to też tego nie rozumiem.
Może to my jesteśmy dziwne. Albo w Ameryce to ma jakiś sens. (?)

Vanille

oj, nie czytałam niestety wszystkich postów więc czasem coś mi umknie. ale zaraz przejrzę.. ;P

caitria

A.

I ogólnie taka... niedoświadczona.

Vanille

taa.. a znaczna część moich kumplek robi TO bez zabezpieczenia. a to już jest TOTALNA INFANTYLNOŚĆ.

Niewiadoma

Raczej głupota.

Vanille

noo głupota też. ;PP
w ogóle seks w tym wieku nie jest moim zdaniem niczym przyjemnym.. ;/ że nie wspomnę o pierwszym razie..

Severina S. von Derrisch

No, właśnie, zgadzam się. Kurczę, po co ten pośpiech? A najgłupsze jest przekonanie, że ci, którzy chcą się z tym wstrzymać jeszcze kilka lat, są... niedojrzali. Ta, dziewczę, które sprawi sobie dzieciaka w wieku lat szesnastu, jak koleżanka z poprzedniego gim, jest bardzo dojrzałe, odpowiedzialne ifokle.

Holly

Książki Meg są zbyt dziecinne.
Pomimo tego całego gadania o seksie nic w nich mądrego i dojrzałego nie ma.
<i>Pośredniczka</i> mi się podobała, PK kiedyś też.
Ale teraz wydaje mi się to zwyczajnie głupie.

Marik, ja mam czternaście lat i się jeszcze nie całowałam {jedynie w policzek}.

Severina S. von Derrisch

No są głupie i dziecinne, no są. I za to je lubię. Że przy czytaniu można się odprężyć, nie myśleć. Treść przepływa spokojnie przed oczami, nie zapadając w pamięć. Te książki, które najlepiej wspominam i których autorów uwielbiam, wymagają myślenia, uwagi, kojarzenia faktów. Rozwijają wewnętrznie i niosą wiele ciekawych przesłań - ale czytanie tylko takich byłoby trochę męczące, nie sądzicie? Meg Cabot służy właśnie przerwie, odpoczynkowi od ambitniejszych lektur. Wink

A tak swoją drogą, ja lat mam szesnaście (prawie, prawie... no, skończę za osiem miesięcy XD) i... nie powiem, żebym nigdy się nie całowała, chociaż chyba wszyscy w obecnej szkole są tego pewni. W podstawówce, jak miałam dwanaście lat, graliśmy na szkolnych dyskotekach w butelkę, m. in. na całowanie. Ja to jestem doświadczony źą, co? XDDDDDDD