Pod kudłatym łbem Gwendy.

A ja za to wprost uwielbiam sukienki, chociaż rzadko w nich wyskakuję. Jedną szczególnie kocham, taka mocnoczerwona, ze sztruksu.

To też dużo zależy od odcieniu koloru. Zielony najbardziej lubię w takim "zgniłym" odcieniu, lub delikatnym. Ale takiej żółci to pod żadną postacią nie mogę ścierpieć.

"Wywiad z wampirem" Anne Rice.
Jak na razie strasznie mnie książka wciągnęła. Bo ja całkiem lubię takie klimaty;)

A ja kocham Tygryyyska:) Wszystkie książki Musierowicz są piękne, ponieważ pisze ona o życiu zwyczajnych ludzi w pewnym stopniu podobnych do nas. Ja znalazłam już chyba z pięć moich odpowiedników.

A nie wiecie może, czy Dołohow żyje? Bo w książce, o ile dobrze pamiętam, pisało, że Flitwick rzucił w niego zaklęciem porażenia ciała, a na wikipedii że go zabił... może nie doczytałam?

Ale... to przecież tak bezsensownie niemożliwe.
Albus nie moze byc gejem i tyle!

Przeczytałam już trzynastą część... w porównaniu do reszty wcale nie jest taka dobra.
Wiele rzeczy się nie wyjaśniło i w ogóle była taka trochę naciągana.
I umarł Hrabia Olaf!:/

To akurat fakt, blogowe ficki skutecznie obrzydzają tę parę. Ja mam o nich swoje wyobrażenie i całkiem ich lubię, chociaż niktórych bohaterów darzę większą sympatią.

To akurat fakt, ale byłoby tak słooodko, gdyby uchwycili tego dziewczęcego Malfoya^^

Ja przeczytałam niestety tylko Lśnienie i szukam po księgarniach Miasteczko Salem^^

A ja to właściwie prawie w ogóle telewizji nie oglądam. Chyba że leci jakiś naprawdę dobry film.

Tak, to był Ron^^ Booooskie:)

Ja osobiście uwielbiam tę "łatwą pisaninę".
A kiedy trzynasta część wychodzi to, kurczę, jeszcze nie wiadomo. Ale za niedługo powinna już być... mam nadzieję.
A z filmu najlepsi byli Olaf ...

Ja tam na temat głosów niewiele powiem, bo (JAK ZWYKLE:/) oglądałam na kompie pirata z napisami. Ale moja cudowna Luna (!), a szczególnie ta scena z Luną i testralami. Dokładnie tak jak ją sobie wyobr ...

Luna była cudowna ahh *_____*
Normalnie moja ulubiona postać! Tonks też była niezła, ale niezupełnie odzwierciedlała tę z książki.
Ogólnie film nie był taki zły, ale na kolana też nie powalał.