Pod kudłatym łbem Gwendy.

karacha

och, przychylę się do wypowiedzi kyb - naprawdę nie wiem, czy zupełnie serio jestem soba w necie. do tego forum się trzeba dostosować, wszyscy są okrutnie mądrzy, zostaną kiedyś pisarzami i w ogóle uratują ludzkość przed zagładą. a ja siedzę godzinami przed lusterkiem i wyciskam pryszcze na nosie.
i wszyscy mi mówią, że jestem arogancka, chamska i okropna. w ja tylko walę prosto z mostu to co myślę. ale to na żywo. uważam, że jak trzeba komuś coś powiedzieć, to lepiej to zrobić twarzą w twarz, niż przez gg, maile, czy forum. dlatego w internecie wystepuje troche bardziej ogarnięta wersja mnie, bardziej przewidywalna i dostosowywująca sie do wymogów otoczenia.
do tego wszystkiego miewam czasem napady smiechu. tak jestem jedną z tych dziewczynek, które ostatnio na religii zamiast słuchać zacnej piosenki rubika, zwijały się na podłodze. jestem niepoważna i miewam humory. powiedzmy że to wszystko przez huśtawkę hormonów.
i właśnie zauważyłam, że wyszedł mi ten wpis w strasznie dziwnym tonie.
heh... dobra, nie piszę już, idę oglądać gąski z misłorld.

marik

Misłordy są be. Nie podobają mi się, brzydaśne są.

Vanille

Prawda jest taka, że wszędzie trzeba się przystosować. Do każdego towarzystwa. I z biegiem czasu chcąc nie chcąc ulegamy wpływom owego towarzystwa.
Ja na przykład dzięki temu forum zaczęłam tForzyć na poważnie, publikować w necie. Co więcej - nauczyłam się porządnie pisać. Ale i wpadł mi w użycie język Gwędowców - te wszystkie piękne "ów", "o", "ot tak" i wyrazy z zazanczonymi błędami. Co więcej bardzo mi się to podoba.
Podobnie w nowej szkole, towarzystwo narzuca jakiś tok myślenia, posługiwania się językiem. Nie zawsze to jest dobre, ot na przykład kiedy jesteś wśród palaczy. Istnieje prawdopodobieństwo 70%, że zaczniesz korzystać z używek, nawet jeśli wydaje ci się, że masz taką silną wolę!

marik

No właśnie. Większość moich tworów by nie powstała, gdyby nie to forum. Pewnie powstały by inne, gorsze.

Vanille

Czyli coś temu forum zawdzięczamy.
No i znajomości, które choć przez sieć znajomościam są i będą. O.

Aerandir

karacha

tak! koHamy to forum! Very Happy

caitria

przychylę się do wypowiedzi Milki co do słownictwa. Ja już nie wspomnę o "koHam", którego zaczęłam wspólnie używac z koleżanką ze szkoły, ale elokFentne (no popatrzcie, znów xD) zdanie "O." to już moja mania. o.
a forum koHam, jakżeby inazej, bo dzięki niemu stałam się... taka mniej niesmiała? Kiedyś jak cokolwiek pisałam w Internecie to bardzo krótko, żeby kogoś nie urazic albo coś takiego. A teraz piszę to co myślę, strzelam gÓpie gafy i nawet dostaję różnych dziwnych faz...
I odzwyczajam się od emotikonek Very Happy

. o.

Vanille

Emotikonki są najgorsze.
Nie cierpię jak ktoś wsadza je w tekst na blogu. Ble. Taki brak estetyki.

caitria

tak, na blogu to przegięcie. ale ja czasami muszę je dawać po każdym zdaniu, na forum na przykład, bo... łatwiej wyrażają emocje? ja wiem...

Libby

Nie wiem dlaczego, ale emoty wciskam do każdego zdania na gg, gdy rozmawiam z moja klasą. No cóż, zaniżam poziom. Dzisiaj mam depresję, nie przejmujcie się mną. Idealna córeczka spadła i się potłukła, o.

marik

Ja nienawidzę emotów na blogach, a na gg i na forum samo jakoś tak wychodzi...

Severina S. von Derrisch

Emotikony? Czyż to nie robi się offtop?
Buhaha, zabiorę głos XD.

Emotikony na codzień, to znaczy na forum, GG (nawet w liście XD) - byle z umiarem. Sama nie potrafię się powstrzymać od nich, co zresztą widać. Swoją drogą wolę zwykłe, a nie gify, no wiecie, zmienione w ładne, żółte, nieraz ruszające się buziuchny. Szczególnie że na GG są koszmarne. Więc zwykle stawiam leworęczne, żeby się nie zmieniły (np. (; ). Na forum czasem pozwalam sobie na Wink

i

(i bardzo okazjonalnie na kilka innych, ale to naprawdę sporadycznie), a na GG tylko na "dwukropek de". Bo inne naprawdę mi się nie podobają. I gifowate są znacznie bardziej pokemoniste!
Khem, ale to co pisałam o umiarze. Jak każde zdanie jest zakończone emotikoną (Albo nie daj Borze, kilkoma x_X), to ledwo panuję nad sobą, gdyby delikwent siedział obok mnie, chyba dostałby myszką.
Na blogu? Osobiście nie popełniam. Bo blog jest taki... oficjalny. Chociaż, niestety, wiele nastolatek tak bloga nie postrzega i nie dość, że nadużywa emotikon, to popełnia tonę literówek, 80% treści to kolokwializmy (plus wulgaryzmy w najgorszym wypadku), a co drugie zdanie kończy się trzykropkiem. TRAGEDIA. Śmiać się czy płakać? --" Aczkolwiek tak kilka emotikon na notkę jak ktoś zrobi (zwykłych, nie gifowych!), to zła nie będę. Są myśli, emocje, które trzeba tak wyrazić. Emotikony są dla wyrażania emocji, nie dla ozdoby. O, to jest dla mnie ważne. OCZYWIŚCIE w opowiadaniach SUROWO ZABRONIONE.

Gość

Offtopy są fajne ^^.

Podobnie jak większość z Was, nie lubię emord ma blogach. Wyjątkiem jest :P, ale ją/je/jego tez trzeba traktować z umiarem. Dwa, trzy w jednej notce wystarczą.

humbelina