Pod kudłatym łbem Gwendy.

Ross

Teraz już tylko oczekauję na trzy tomy, których chwilowo nie mam. A raczej jeszcze. Za to Gwiazdka się zbliża... ^^

Kim

Muszę się wyżalić, a co xd

Otóż zaczęłam czytać "Tam gdzie spadają anioły" Terakowskiej. I początkowo byłam po prostu zachwycona, szczególnie Veą i jego wypowiedziami. Ale kiedy doszłam do momentu, w którym Ewa okazuje się być chora... Wszystko się posypało, stało takie sztuczne, wymuszone, nienaturalne... To całe szukanie pióra i informacji o aniołach, a co gorsza, rozmowa rodziców i babci z Ewą, kiedy to podsłuchała, że umrze.
Szkoda mi słów, zawiodłam się troszkę. I chociaż nie skończyłam jeszcze całości, to już wiem, że nie będzie to nic niesamowitego. A zapowiadało się naprawdę ciekawie.

Jadzia

Ja teraz czytam "Poczwarkę" pani Terakowskiej. Książka narazie mi się podoba. Jest przeraźliwie smutna i przytłaczająca.
A "Tam gdzie spadają anioły" zaczęłam czytać kiedyś, ale nie skończyłam. Urwałam, kiedy miała spelniać anielskie uczynki. Nie ciągnie mnie, mimo wszystko.

Iris

Terakowskiej to ja czytałam jedynie 'Córkę Czarownic', ale była nawet fajna. Ostatnio zabrałam się z Cornelię Funke, a dokładniej trylogię o Atramentowym Świecie. Niezła, niezła, ale druga część jest lepsza co najmniej z dwa razy.
A gdzieś tam w czeluściach moich szuflad w biurku czai się Narrenturm Sapkowskiego, specjalnie ukradziony z biblioteki na feriowe wieczory, no. Wink

Severina S. von Derrisch

Narrenturm? Sapkowski? Ałiii! To jest to, moja droga Iris. To jest to, dla czego można wznosić okrzyki zachwytu, mruczeć radośnie i domagać się więcej! Wink

Po trylogii husyckiej postawiłam Sapkowskiego obok Pratchetta, czyli mojego naj naj ulubionego pisarza. Chociaż saga wiedźmińska chyba jest lepsza.

Iris

Andrzej to w ogóle jest polski mistrz nad mistrzami, król nad królami, wyłączając z królów Tolkiena, któremu chyba powinnam postawić jakiś ołtarzyk w pokoju. xP
Wiedźmin rządzi i o mało co się na sam koniec nie popłakałam, szczególnie, kiedy zabijali drużynę moją ukochaną.

Aerandir

Jadzia

Wyrzuty sumienia? Owszem. Ja też. Nieuzasadnione, chyba. Nie wiem. I owsem, jestem głupia.

Fretka

A ja czytam... "Pana Lodowego Ogrodu", którego kupiłam koledze na urodziny, a który teraz mi to pożyczył.

Jestem w połowie i strasznie mi się podoba. Co rpawda nie jest to drugi Siewca, ani coś z tego, co kręci mnie najbardziej, ale jak na ekspedycję kosmiczną to po prostu cudo.
I te mroczne fragmenty... ach! I jeszcze fragmentu pisane pierwszoosobówką!

No i czy zachwycałam się już Renegatem?
Borze, kobiecie postawię za tę książkę ołtarz. Jest jeszcze lepsza od Nocarza.

Aerandir

Ostatnio przeczytałem wspaniałe 'Sto lat samotności' Marqueza. Re-we-lac-ja.
Chociaż często myliłem bohaterów, bo połowa z nich ma na imię Aureliano albo Jose xD
Tak czy owak - świetna książka.

Kres

Etko! pierwszoosobówka w czasie teraźniejszym - cudo! kocham tę książkę xd.

Panna Kate

Ja ostatnio... cóż - nie czytam nic - przywalona stosem lektur obowiązkowych, mdli mnie na widok Balladyny, Świtezi, Syzyfowych Prac i Antygony.

Jakiś czas temu przeczytałam "Wywiad z wampirem", który kocham i wielbię i któremu wystawię ołtarzyk. Mwah, jak dobrze, że książka moja i własna ^^.

Lyssan

Wampir Lestat o wiele lepszy od Wywiadu, ale oba genialne ^^
Ja też raczej nie czytam nic 'prywatnie' - brnę przez jakieś cholerne książki podróżniczo-niewiadomojakie na konkurs i nadal nie skończyłam ani jednej. Uch! ^^" Jakby nie mogli się skoncentrować na literaturze pięknej lub fantastyce x.x

Gość

"Waywiadu..." nie dokończyłam, "Wampir Lestat" już mnie tak bardzo nie kręci, to samo z "Księgą Smoków" i "Podatkiem". Czytać mi się nie chce NIC, tylko bym leżała brzuchem do góry ( A jako lekturkę mam Kamienie na Szaniec,o! ).

tab.