Pod kudłatym łbem Gwendy.

Atropina

Do domu? W sensie hogwartowego?
Slytherin, jak ulał.

Fretka

Sami Ślizgoni Cool

Chyba zacznę się bać wchodzić na forum xP

Jennifer

Nie bój się Fretko, ja myślę,że trafiłabym do Puchonów i gnębiła wszystkich innych. xP Właściwie nie myślę, ja to wiem. Do Krukonów sie nie nadaję, musiałabym sie w pierwszej kolejności nauczyć sie uczyć...Gryffindor odpada, co prawda w skrajnych przypadkach odzywa sie cząstka głęęęęboko ukrytej odwagi, ale z reguły na niebezpieczeństwo reaguję ucieczką. Slytherin? Nie, jestem pewna,że nie czułabym sie tam dobrze ^^

Atropina

Ja też nie wiem, czy czułabym się tam dobrze, ale tak mi zawsze wychodzi w testach, no i większość osób, które mnie zna i jednocześnie orientuje się w kwestiach potterowskich, bez wahania wysyła mnie tam^^"
Na Krukonkę i Puchonkę chyba jestem za leniwa, a na Gryfonkę... hm, nie jestem taka naiwn... khem, khem, bohaterska.

Jennifer

Ja w testach sie nie mogę sprawdzić ^^ Zawsze oszukuję albo jak wynik mi sie nie podoba, powtarzam do upadłego,aż wyjdzie ten "właściwy" w moim mniemaniu.
Ja bym nie wytrzymała, szczególnie gdy myślę o pokoleniu Pottera.

Fretka

Ha, mi w testach wychodzi, że jestem Puchonką, potem Krukonką, potem Ślizgonką i na samym końcu Gryfonką. A między Hufflepuffem, a Domem Węża jest różncia dwóch punktów! *obłęd w oczach*
Ja po prostu mogłabym być wszędzie Very Happy

A Gryffindor... eee, nie. Jestem strachliwa strasznie, odwagi to nawet za grosz nie mam, a szlachetność... uch. To nie ja.
A to, że zostałam oficialnie Puchonką, nie zmienia faktu, że jestem obrzydliwie leniwa Wink

Carrie

Ja jestem, jak już mówiłam, między Domem Wielkiej Roweny i Domem Węża. Ale serce mam bliżej Krukolandu i tego się trzymam. Wink

Kfik, jak kiedyś zwymyślałam siostrę, to mama do mnie: "Znowu to twoje 10% Slytherinu!". XDD

Fretka

O matko, twoja to w tym wszystkim siedzi?
Moja nie wie co to fanfick potterowski Shocked

Jennifer

Stwierdzam, że testy są ZUEM.
Mi raz wychodzi Gryffindor, Raz Ravenclaw, raz Hufflepuff, raz Slytherin. Czyli wszystko (mówiłam, że wybieram takie odpowiedzi jaki mi sie podobają. Tylko podobają. xP). Według selekcji przeprowadzanej przez Tiarę, trafiam do Puchonów.
Pf, ja kiedyś (w przypływie optymizmu) próbowałam mamie wyjaśnić co to Harry Potter,ale szybko zrezygnowałam.

Maugin

Oj tak, testy są ZUE.

Mi wyszło jakoś tak: Ravenclaw, Slytherin, Gryffindor, Hufflepuff.

Różnice były kilkupunktowe, tylko pomiędzy Gryffindorem a Hufflepuffem jakieś kilkanaście.

Carrie

Moja mateczka sama chciała iść na premierę "Czary...", o "Księcia..." toczyły się krwawe boje, razem chlipałyśmy nad Dropsem. Wprawdzie nie zrozumiała, gdy przyszłam do niej zapłakana o trzeciej nad ranem mówiąc "Syriusz umarł", ale poza tym nawet wie, kim jest Totty Ravish. Very Happy

Maugin, witamy! Na forum i w Ravenclawie. Very Happy

Higgs · Gość

Witam również, Maugin. Smile

Tyle się tu ludzi zbiera, że znowu przestaję panować nad tematami. ;p

Jennifer

O, ja też sie wypłakiwałam mamie w rękaw, niestety chyba mnie nie zrozumiała, bo uznała "że coś ze mną nie tak,bo szlocham za jakiś chłopakiem z książki" i chyba naprawdę sie zmartwiła, do tego stopnia,że zwierzyła sie tacie,który nastepnego dnia stwierdził... Cóż ;\

Fretka

Och, tylko pogratulować, Carrie. Ja mojej raz tłumaczyłam, przy okazji rozmowy o zlocie, że piszę to i to, na podstawie tego i tego, że to się tak i tak nazywa.
Mówiłam o mojej bohaterce, o Mary Sue i takich tam, ale ona słucha mnie tyle co nic.
Dlatego nigdy nie wie o czym do niej mówię, nawet moich przypływów Wena nie rozumie, a ponoć w dzieciństwie też pisała opowiadania. Rolling Eyes

Witamy

Maugin

Ah, oh, eh, uh, ih xD

Dziękuję za powitanie ^^ *zamiata podłogę przydługą już grzywką*