Pod kudłatym łbem Gwendy.

Ortoglotus FineVay

jak to bez?
przecież do szóstego jeszcze daleko...

Iris

Niewiadoma

Iris, masz mój głos.
Iris na prezydenta!

sharrlotte · Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 4299 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

I mój też.

tibby

Orteczku, kochanie, do szóstego jeszcze tylko 18 dni! TYLKO! wmawiam sobie, że szybko zleci.

Iris ma rację poniekąd. ALE! Jak każdy będzie znów mówił co mu się nie podoba, to wiecie co tu się będzie działo? W-O-J-N-A!!! Każdy nagle będzie na siebie rzucał błotem itp. Już kilka razy tak było. Nie chcę tego ponownie.

Niewiadoma

A podobno chcecie sprzątać brudy...?
A więc jak inaczej?

Iris

To niech każdy powie, co chciałby zmienić.
Boże, cokolwiek.
Na forum może być syf, kiła i mogiła, a ludzie przecież mogą być najwspanialszymi istotami, z którymi się miało do czynienia w całym życiu.
I to o to chodzi - nie o sprzątajmy po raz enty, a atmosferę i całą przyjemność z przebywania tutaj zostawmy w spokoju, boipoco?, tylko o poprawienie tego klimatu i zażegnanie całego konfliktu, bo ja osobiście zaczynam nie wytrzymywać, jak jedni strajkują, a reszta się raczej nie wypowiada.
Skoro mamy czyścić, to czyśćmy wszyscy. Zgłaszajmy do moderatorów nasze spostrzeżenia, uwagi - bo przecież moderator to prawa ręka administratora forum i nie po to taki obdarza go zaufaniem i taką funkcją, żeby po prostu był. Bo jak jest źle (o ile jest), to się działa, na wszystkie możliwe sposoby.

tibby

dobrze. powiem pierwsza co mi się nie podoba.

To, że mamy TYYYYLU moderatorów, a jak przychodzi co do czego (czyt. sprzątanie) to jakoś wszystkim nie ma kto się zająć. Ja upieprzam sobie ręce czyszcząc "Poszukuję", a inni w ogóle nic. Moda mają i siedzą z założonymi rękami.
O.

Iris

braaawo dla tej pani w kapeluuuuszuuuu! *.*

*głośne oklaski, wiwaty, fala meksykańska, et cetera, et cetera*

tibby

co mi się jeszcze nie podoba?
częstotliwość bycia Adminek. Sev powiedziała, że przydałby się ktoś, kto by nas porządnie za pysk chwycił. A nie chwyta nas, bo nie ma kto.

Iris

Wiem, że to głupie pytanie - ale jakie macie przywileje, będąc moderatorami? Bo to sprawa administratora i na każdym forum jest inaczej... ==''
No bo zawsze można coś zrobić, w końcu jakąś władzę macie.

A tak nawiasem, faktycznie - kto ostatnio widział lub miał kontakt z Gwęd lub Carrie?

tibby

ja z Gwęd rozmawiałam jak robiłyśmy aktualizację na Czekoladkach. Czyli... miesiąc temu ponad.
Z Carrie w ogóle nie rozmawiam.

Co możemy?
- Kasować posty
- Przenosić tematy (np. z "Poszukuję" do "Kosza")
- Edytować posty innych

tyle.

humbelina

i, o ile się oczywiście nie mylę, dawać ostrzeżenia, Tibby. czyż nie tak?

co do trzeciej administratorki, to taki temat pojawił się już jakiś czas temu i muszę przyznać, że poważnie zastanawiam się nad swoim zdaniem w owej kwestii - kto wie, może należy je zmienić (zdanie, rzecz jasna).

co zaś się tyczy strajku, jedno wiem na pewno. przed całym tym strajkowaniem nie było takiego zamieszania, jakie mamy teraz. Irys ma rację. tworzą się grupy; jedni mają w podpisie ten piękny, kolorowy napis strajk, inni nie. kłócimy się, co widać już w tym temacie - w ciągu paru godzin dyskusja rozrosła się do kilku stron, więc co dopiero będzie później. atmosfera staje się coraz bardziej nerwowa.

a Gwen, nasze kochane forum, cierpi.

tibby

no właśnie. i dajemy ostrzeżenia. zapomniałam o tym.

Fretka

Iris, problem właśnie w tym, że pewne osoby nie wykazują chęci do normalnej rozmowy.

Nie rozpętałam tutaj tego słodkiego piekiełka dla zabawy i na taką skalę - zaczęłam o nastawieniu do gry na Gwenville, wytknęłam to, co mi się nie podobało, jak zresztą teraz Iris radzi. Dobrze, wyszło później trochę ostro, ale naprawdę, jeśli powiem teraz, że upominałam wcześniej, to mi powiedzą, że są chyba ślepe, bo nic takiego nie zauważały.
A przynajmniej raz zwracałam im na to delikatnie uwagę.

Próbowałam drugi raz, do znudzenia prosząc o dystans i mówiąc, że wszyscy zawinili, a nie pojedyncze osoby. Opozycja, jak ktoś tutaj szanowne towarzystwo nazwał, wycelowała nosami w niebo i wyniosła się z forum, uśmiercając bohaterów i wyskakując z elitą, która jest w podła, niedobra i robi im krzywdę, bo nie zarejestrowali się tutaj na początku, kiedy forum powstawało!
Jeśli to ma być POZYTYWNE nastawienie, to naprawdę, chyba ja w tym momencie jestem ślepa.

To, że tworzą się grupy jest normalne. Nie muszę się ze wszystkimi czuć wspaniale, szczególnie kiedy jestem ignorowana. To, że bardziej przepadam za ludźmi, którzy byli tu od początku nie jest jakimś pieprzonym spiskiem przeciwko nowym użytkownikom – Tab, Jać czy kogokolwiek innego znam po prostu dłużej, lepiej i czuję się z nimi absolutnie fajnie. To, że inni widzą w tym wyrachowaną podłość i wywyższanie się nie jest moją winą.
I mówiłam to już tysiąc razy – nie da się lubić wszystkich. Szanować też nie. Akceptować i tolerować OWSZEM, zawsze to robiłam i jeśli ktoś mi powie, że czuł się przeze mnie w jakikolwiek sposób poniżany przed wybuchnięciem tej… hm, bomby to posądzę o skrajny subiektywizm.

Co do Twojego pomysłu Iris, o tej burzy mózgów.
Bez komentowania? To ja nie widzę sensu w pisaniu tych postów (już abstrahując od tego, że nikt by się tutaj nie potrafił powstrzymać od komentarza). Jeśli jest problem to potrzebna jest dyskusja, a nie trzaskanie drzwiami i obwinianie o wszystko władzy, bo to też słychać aż za często.
Niestety, nie można prowadzić dyskusji w jedną stronę.

Odnoszę wręcz paskudne wrażenie, że konstruktywna dyskusja z satysfakcjonującym obie strony kompromisem jest ponad nasze skromne siły.
Iris prosi o wyrzucenie z siebie negatywnych emocji, powiedzenie, co też się nam nie podoba, ale Niewiadoma i Sharl ograniczają się do przytakiwania. I jak mamy niby dojść z kimkolwiek do porozumienia?
Podziękuję za śliczne przyznanie się do winy Niewiadomej, takie rzeczy mnie nie bawią, chociaż chyba powinnam trzymać się roli podłej suki i cieszyć się, że kogokolwiek do czegoś takiego zmusiłam (no bo do usuwania bohaterów też wszystkich zmusiłam – powinnam pamiętać, że kiedy mówię o dystansie i próbie zmiany inni rozumieją to wręcz odwrotnie i uciekają).

Więc, dochodząc do sedna sprawy tym dosyć ważnym wstępem:
Nie podoba mi się, że wszyscy mają dumę w jakiś ogromnych rozmiarach i nie potrafią normalnie rozmawiać.
Nie podoba mi się, że wiązanie się w grupy wszyscy odczytują jako spisek na ich własną egzystencję.
Nie podoba mi się, że każdy ma tu kochać każdego za samo istnienie.
Nie podoba mi się, że krytyka jest tu przyjmowana jak jakaś bomba fosforowa.
Nie podoba mi się, że przy jakiejkolwiek dyskusji, która wymaga emocji nie potrafimy powstrzymać swoich beznadziejnych odruchów i wytykamy sobie jakieś wyimaginowane bzdety.
Nie podoba mi się, że w dzisiejszym świecie każdy zachowuje się jak jakaś wszystkoodporna tarcza, pozując na cholernie silnego psychicznie i niewiemjakbardzo wrednego, bo wyrachowanie dzisiaj jest na topie.
Nie podoba mi się, że nie umiemy się przyznawać do błędów i nie podoba mi się, że inni nie umieją tego docenić.
Nie podoba mi się, że widząc problem dajemy się skusić na bezradność i uciekamy.

Proszę – macie moje negatywne emocje na tacy. Szklanka pretensji gratis.

I dlatego strajkuję. Nie po to, żeby mieć pełniejszy opis i nie dlatego, że robią tak inni.