Pod kudłatym łbem Gwendy.

Gwendy

To nie ukoiło bólu, toteż zabiorę tej zielonej glizdce siekierkę i cię sieknę, o.

Edit: Jadzię zatkało.

Fretka

Osz Ty! Mam się bać? Very Happy

Chyba tak... *szybko opuszcza salę*

Lametta

Pierwszy? Nieeeee! To jest straszne! xD

Nie jaka panna Kate eS. Syriusz Black w spódnicy. Na szczęście po jakimś czasie mnie wątpliwości wzięły, czy to aby ma sens, Nie miało.

Mamusia okropna, Tatuś okropny, na dodarek wierny śmierciojad. Więc panna trafia do Gryffindoru [a gdzieżby indziej? xD] bo chce. Znajduje wspólny język z dwoma pannami, z Lily porozumieć się za bardzo nie umie, ale jako-tako sie znają. Panna Kate ejst bardzo odważna, wybuchowa, szalona, itede. Na szczęście zanim akcja poszła szybko, to Lam(a) się w sobie zebrała i przestała pisać. I chwała mi za to Very Happy

Fretka

Naszczeście z pierwszych gniotów się wyrasta- choć nie zawsze.
Mój miał 27 rozdziałów, zanim doszłam do wniosku, że jest kiczowaty.

Jadzia

Jadzię jak najbardziej zatkało! Bez krwawych scen!

Fretka

Iaćga, odetkaj się! Very Happy

Jadzia

Zgodnie z poleceniem Fretki Jadzia wkłada sobie "przepychaczkę do WC" *jak to w którejśtam klasie napisał mój kolega* do jadaczki. Nic to nie daje, połyka całość wraz z plastikowym kijkiem i czeka aż ktoś jej pomoże. A ktoś pomóc musi, bo angielski czeka!

Fretka

Bueheheheee... Laughing

Carrie

Ach, tak, tak! Ledwo co się zalogowałam, a ośmieszę się przy pomocy mrożącej krew w żyłach opowieści o moim pierwszym ff-ie... XD

Zbuntowana, samotna Luna Lovegood - która naprawdę nie wierzy "Żonglerowi" i wstydzi się ojca - dowiaduje się przypadkiem, że jej ciotka wyszła za mugola nazwiskiem Riddle (tak, tak. Niestety). Wkrótce później u swojej jedynej przyjaciółki poznaje młodego, dobrze wychowanego śmierciojada i ufa mu wręcz bezgranicznie. W tle pojawia się co jakiś czas smutna, milcząca Ravish (ona akurat do dziś mi została, aczkolwiek w wersji "poprawionej"), która za dużo wie. Luna wybiera się na piąty rok do Hogwartu, nie wiedząc, że będzie on jej ostatnim. Na szczęście dzieuo urwało się w połowie. Very Happy

Ufff.

Fretka

O, Caroline się wreszcie zjawiła! Grono coraz większe xP

Masz jeszcze coś z tego ff'a? Bo my sobie tutaj tak po kawałeczku wklejamy Very Happy

Carrie

Wreszcie? xD

Wkleję, jak tylko odnajdę. Mam co najmniej trzy egzemplarze (tak, tak, powód ten sam, dla którego zachowałam "Ku przestrodze" - nadmiar wspomnień związanych z głupawym tekstem). Żeby je jeszcze zlokalizować... ha!

Sylville

Tekst brzmi ciekawie, chciałabym przeczytać xDD

Ciekawe, kto zgarnąłby tytuł największej Mary Sue, gdyby był na to konkurs xD Bo jak widać co debiut to lepszy xDD *lansuje swą Agnes na największego gniota*