Pod kudłatym łbem Gwendy.

tibby

a ja byłam ostatnio na koncercie Myslovitz w Pobiedziskach xD

Penicylina

Aerandir

A mój znajomy wygrał bilet na Red Hotów w radiu xD
Opowiecie jak było, dobra? ^^

Ja, o ile wszystko wypali, już szykuję się na Theatre Of Tragedy i Closterkellera we wrześniu (czy tam październiku, no, jakoś jesienią) w Warszawie. A kto wie, może i Apocalyptica w listopadzie się uda *___* Chociaż szczerze wątpię.

P.S. Słyszałem, że na Red Hotach było raczej kiepskawo. Prawda to czy fałsz? ^^

Don Evek

Apocalyptica? *__* Ło matko, zapomniałam, że będzie! Ale i tak Ev, jako że ma rodziców nadopiekuńczych, by nie poszła. (Będę beczała w poduszkę >_<)

Fretka

Peeeen, pogrążmy się obie w żałobie!
(cholera, i tak by m umarła na tym koncercie przez moją kochaną niestrawność xd)

Nie wiem jak było. A na Apocalyptice to pewnie się moja kuzynka wybierze. Ma świra na ich punkcie ^.^

marik

Red Hoci! Pod względem muzycznym było świetnie, KOCHAM ich, KOCHAM. Szkoda tylko, że nie bisowali, no i nie zagrali Under The Bridge...Ale było cudownie, Californication było borskie, ale By The Way wszytko przebiło. Lepiej niż na płycie, duuuuuużo lepiej. Matko, i Soul to Squezee było taaaaaaakie piękne *__________________*
Ale organizacja koncertu to inna bajka. No i te supporty! Znaczy, Jet był niezły, ale coś, co wystąpiło jeszcze wcześniej, jakiś raper, to była po prostu żenada. Ludzie ryczą, pokazują mu bardzo kulturalne gesty, a on wrzeszczy: "I know, you love me, I love you too!" xDDDDDD
A. Już zaczęłam o tej organizacji. Płyta {bo of kors byłam na płycie, a co!} została podzielona w jakiś gówniany sposób na dwie części - jedną przy scenie, dla jekichś farciarzy wyłonionych z tłumu w nie do końca jasny sposób. Cóż. Ja, Bastet i Ewka byłyśmy w gorszej części. Jakoś się dopchałyśmy na sam przód tej łors części, no i widziałyśmy wszytko - scenę, telebim. Tylko ciasnawo było. Ale w pewnym momencie, ci głupi Żółci Panowie {od organizacji, chyba} przenieśli mnie i Ewkę przez te barierkę, oddzielającą lepszą od gorszej części. Się cieszyłyśmy, bo do tej pory, jak kogoś brali, to szedł do tej lepszej części. No więc my nie poszłyśmy. Nas przerzucili na SAM KONIEC. A Bastet została wzięta do najlepszej części, farciara. I tak widziałyśmy telebim, i scenę od boku, więc było widać Anthonego jak śpiewał, ale...No wiecie. Było lepiej, poza tym dlaczego musieli przerzucić akurat nas? >.>
Ale i tak było booooooorsko ^________________________^
Ja chcę jeszcze raz!^^

Bastet

Niewiadoma

A ja byłam na koncercie Ricky'ego Martina, o! Był jakiś Festival de Candelaria (czy coś w tym stylu), kilka kilometrów od mojego hotelu więc... aż wstyd było się nie wybrać... nie? ;D
(Zaresztą, ja wcale nie mam nic przeciwko przystojnym facetom na scenie, nic, wcale, a wcale, chociażby wyli do księżyca!)

Beverly

Rickyyyyy! *____*
Jak było, Yvonne? xddd

sharrlotte · Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 4299 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Jaaa! Jak byłam mała to go kochałam!

Niewiadoma

Nijak było, bo byłam z tatą! Ani nie wpechałam się za kulisy i nie dałam mu buziaka, ani nic...

Ja też! Tak samo jak disco polo ;D.

sharrlotte · Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 4299 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Jak mogłaaaaś? Jakbym ja miała taką okazję to bym nawet nie zwracała uwagi, że z tatą jestem!
Gaasz. Ja disco polo nie lubiłam. W kółko słuchałam BS i RM. Ale częściej Ricky'ego ^__^

Beverly

Taaak, Ricky to rytmy mojego wczesnego dzieciństwa Razz

Yv! Jak mogłaś mu buzi nie dać?! No wiesz!

Holly

Ja też słuchałam, ja też xddd
On nagrał chyba kiedyś piosenkę na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, nie?
Kochałam to xddd

sharrlotte · Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 4299 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Ja teeeż, ale nie pamiętam tytułu -.-'