Pod kudłatym łbem Gwendy.

haina

Ja zazwyczaj wymyślam kilka pobocznych wątków, ten główny i coś tam jeszcze. Jednak pisząc, wszystko wywracam do góry nogami.

buka

Bo widzisz Hainuś, u mnie to inna sprawa. Ja się tylko bawię w pisanie i to tylko i wyłącznie w sieci. I nie ma tego komu pokazywać, jakoś... nie dałabym rady powiedzieć "mamo, wpisz sobie sratata.mylog.pl, ja tam piszę, poczytaj sobie". To są Twoje plany na przyszłość, 'Aina, a u mnie to tylko zabawa.

Fretka

Hainuś, toś ty moje kompletne przeciwieństwo.

Ja może i bym pokazała rodzicom bo... bo jak raz tata przeczytał głupie opowiadanie do szkoły (mające dwie strony w Wordzie, bez fabuły i przemyśleń) to przez tydzień chodził i cały czas mi mówił, że jest dumny i czeka na moją książkę oO
No, ale, pozostaje problem, co mam im pokazać. Olka? A-bu-ha-ha-ha. Wyślą mnie do psychiatry.
Jakiś fanfick? Jednoczęściówkę?

Poza tym, ja nie lubię tłumaczyć o co chodzi w moich tekstach. A idę o zakład, że takich pytań byłoby dużo.
Nie i koniec --'

Lady Em

A ja piszę albo pod wpływem impulsu albo z nudów Wink

.

haina

Freciuś, Olek to poważna tematyka. Twoi rodzice wiedzą, że już nie jesteś dzieckiem.

Buko, no cóż. Pisanie kiedyś traktowałam jako zabawę, teraz to całe moje życie. Nie wyobrażam sobie swojej przyszłości inaczej, niż w redakcji. Nad książką pomyślę, choć kiedyś miałam plan, by wydać ją na osiemnastkę.

A jeśli chodzi o mój sposób pisania, to musi być KOMPLETNA cisza. Tylko szelst kartek mi nie przeszkadza.

Bastet

Ja rodzicom kiedyś pokazywałam moje tfory, ale teraz jakoś przestałam. Wiedzą, że piszę, ale nie wiedzą co. Siostra czasem je przeczyta tylko. W dodatku młodsza.

haina

A moi wiedzą, że przede wszystkim są to fanficki. Przy tym mama często prosi mnie o napisanie czegoś - a to podanie do pracy, a to to, a to to. Tata też prosił o tekst wspominający pamięć mojego dziadka.

Bastet

no, moja mam wie, że ostatnio się ja fickami zajmować, bo przypadkiem zostawiłam mój zeszyt przy komputerze no i jak sprzątała, to przeczytała. a tata wie tylko, że coś piszę.

buka

No właśnie Haino. Ty wiesz, co potrafisz i myślisz o tym poważnie, bardzo poważnie. A ja jestem tylko kolejną dziewczynką, która być może odnalazła kawałek sceny w internecie i ma szansę coś zaprezentować. Ale pisać nie potrafię w ten sposób, w jaki Ty piszesz. W sensie patrzenia na to wszystko. Dla mnie to jest chwila odpoczynku od codzienności, dla Ciebie sposób na życie. Dlatego Ty nie wyobrażasz sobie chowania swych prac przed np. rodzicami, a ja odwrotnie.

Lady Em

Moi rodzice nawet nie wiedzą, że coś piszę. Nikt nie wie. Prócz internetowych znajomych. Boję się komukolwiek to pokazać. Boję się krytyki realnego świata. Ale jakoś nie bałabym się Waszej krytyki, wiecie? Czy tylko ja tak mam?

haina

Mądrze powiedziane, buko. A i chciałam ci tylko coś powiedzieć, odnośnie pogodynko!. Jako, iż regulaminy konkursów zabraniają wysyłania prac wcześniej gdzieś publikowanych, a mnie mój prolog nawet się spodobał, wobec czego jestem zmuszona to zawiesić. Ale wkleję całość, obiecuję Smile

Ostatnio myślałam o jakiś rytuałach przywołujących wena Smile

buka

No ja mam nadzieję, 'Aina!
Emilka, wiesz co? Nie tylko Ty. Bo w sieci jesteś tak czy siak anonimowa. Nigdy do końca się nie ujawnisz. Wszystko jest łatwiejsze niż gdy stoisz z kimś twarzą w twarz. I pisanie i publikowanie, a nawet komentowanie czyichś prac i wytykanie błędów.
Wiele osób boi się krytyki realnego świata, hasając w najlepsze w internecie. I to jest jakiś sposób,tak sądzę. A czy dobry - nie mnie to oceniać.

Bastet

ja wiem, co wena przywołuje! wyjechać gdzieś z przyjaciółką (ale taką, co też pisze) i codziennie wieczorem spróbować coś napisać przy herbatce^^

jak z mariczkiem na koloniach byłyśmy, to prawie codziennie wena miałam. naprawdę.

Lady Em

Masz rację, Buczko. Ja chcę się tego pozbyć. Ale cholera nie umiem no... :/.

buka

Pozbyć tego wstydu w rzeczywistości namacalnej? Będzie ciężko. Póki nie uwierzysz w siebie i nie docenisz swojej twórczości. I póki nie będziesz z niej w stu procentach zadowolona. Gdy już to osiągniesz, pójdzie z górki.
I... chyba trochę zboczyłyśmy z tematu, dziewczęta (:

Co ja robię ostatnio, że ludzie mi ciągle rację przyznają?