Pod kudłatym łbem Gwendy.

Vanille

"Pachnidło" Patricka Suskinda. Jedna z moich ulubionych, których jest całe mnustwo i aby przedstawić wam całą listę musiałabym najpierw skrócić ją do pięćdziesięciu. Ale wracając do książki - opowiada o zapachu, szaleńcu i XVIII - wiecznej Francji w dość ciekawy sposób. Czytał ktoś może?
A książek o naromanii jakoś czytać nie lubię. Zabrałam się za jedną. 'Hera moja miłość' bodajże. Ale to nie moje klimaty...

Carrie

Oooch, "Pachnidło" jest po prostu... takie bardzo, bardzo ładne. I ogromnie się ucieszyłam, gdy wczoraj się dowiedziałam, że film nakręcili.
Jestem świeżo po "Mistrzu i Małgorzacie" i - podobało mi się szalenie. Po prostu, no. Mogłabym wymyślić sto pięćdziesiąt powodów, dla których jestem tą książką urzeczona, a i tak nie oddałabym wszystkiego, co mam na myśli.
Bardzo trudno napisać coś dobrego o narkomanii - to tak moim skromnym zdaniem. Wyjątkiem są "Dzieci z dworca ZOO", ale nie jestem pewna, czy to jeszcze relacja, czy już książka, jeśli wiecie, co mam na myśli.

Vanille

"Kraina Chichów" i "Białe jabłka" J. Carolla. Rozpływam się po prostu. Do tego "Co gryzie Gilberta Grape`a". "Buszujący w zbożu" i "Zaklinacz koni".

A co sądzicie o twórczości typu "Pamiętnik księżniczki", "Ala Makota", czy "Georgia Nicolson"? Jak dla mnie czyta się zbyt szybko, no i nie są jakoś rewelacyjnie napisane. Ale były czasy kiedy czytałam tylko te wszystkie pamiętniki... Żałosne...;/ Teraz jakoś nie mam ochoty. Z podobnych lubię jedynie "Plotkarę". A "Pamiętnik księżniczki" jest najlepszą książką Meg Cabbot, bo cała reszta jest nudna jak spagetti.

Lyssan

Pamiętnik... dostałam kiedyś od ciotki, a potem czytałam tak do 3 części. Dalej mi było żal pieniędzy ^_^"
A Alę Makotę zwinęłam kiedyś przyjaciółce, ale nawet nie pamiętam o czym była.
Takie książki na poprawę humoru. Do pośmiania się, nic więcej.

Carrie

Mnie one w zasadzie drażnią. Są po prostu... głupie. "Pamiętnik..." czytałam do któregoś z kolei tomu, po czym zrobiło się tak denne, że szkoda gadać.

Flafa

A mi sie podobala "S@motnosc w sieci" Sciagnelam sobie w postaci Ebooka. Ogolnie wciaga.

Vanille

"S@motnosc w sieci".
I mówisz, że fajne? Bo mam w domu, ale jakoś nie zajrzałam do tej pory.

Lyssan

Zajrzyj.
Tylko skombinuj najpierw paczkę chusteczek.

Vanille

A co? Takie smutaśne?

Lyssan

Dołujące. W szczególności niektóre opowieści Jakuba.
Nie jest to bynajmniej książka na złe samopoczucie. Mi to niej tylko gorzej.
(a czytałam ją z dziesięć razy)

Vanille

No to zabiorę się jak tylko uporam się z pokaźnym stosem, który przeczytać muszę. A stos ten składa się z ponad dwudziestu przeróżniastych książek.

Aerandir

S@amotności nie czytałem, ale miałem inną książkę tego autora. Tytuł, tytuł.... A, 'Martyna'. O takiej studentce, która zakochuje się w dużo starszym od niej mężczyźnie, ojcu jej przyjaciółki. Chyba, bo nie jestem pewien, czy to o tę książkę chodzi xD

A ja siedzę sobie nad 14 tomem Sagi o Lodówkach. Ckliwość i harlequinowatość już chyba osiągnęła apogeum w poprzednim tomie, więc mam nadzieję, że teraz będzie lepiej xD Nie wiem, co mnie w tym pociąga, ale czytam i mam zamiar doczytać do końca sagi ^^

Lyssan

Ale Samotność jest jedyną książką Wiśniewskiego. Poza tym wydał tylko zbiór opowiadań...
Tak mi się wydaje.

Aerandir

W 2001 wydał powieść „Samotność w sieci”, która błyskawicznie stała się bestsellerem. Podobną popularnością cieszy się zbiór opowiadań „Zespoły napięć” i powieść „Martyna”.

Cytat z jakiejś tam strony.

Czyli jednak nie mam aż tak dziurawej pamięci xD

Lyssan

O, to muszę tę Marynę dorwać.
Bo na mojej Samotności o niej nie piszą ;_;