Pod kudłatym łbem Gwendy.

Lyssan

Hm.
*Lyśka myśli, myśli, móżdży, szuka adresu*
[link widoczny dla zalogowanych] bodaj, ale głowy sobie oderwać nie dam, naprawdę. To było dosyć dawno.

Cisza

Hmmm, przeczytałam i, jak na mój gust, czepiałaś się nie tyle nijakości bohaterki, ile tego, że dziewczę nie pasuje do Hufflepuffu. I za to zostałaś napadnięta przez koleżanki autorki. O Mary Sue ani o szarej myszce mowy nie było. Dałaś nawet siedem na dziesięć punktów za postać.

Lyssan

Może. W każdym bądź razie, postać nie pasowała do Hufflepuffu, bo zrobiono z niej szarą myszkę. Coś takiego.
To było dawno i nieprawda, nie przeglądam ocen Prosektorium codziennie i to raczej hm swobodne retrospekcje.

A.

No właśnie to chciałam powiedzieć. Kiedy nagle wszyscy zaczęli mówić o pani Marysi, ludzie, obawiając się marysuizmu, zaczęli tworzyć biedne szare myszki.
A mow-mi-sue kiedyś czytałam. ^^

Shenique

A te biedne, szare myszki są gorsze od Maryśki...

Panna Kate

Ogólnie uważam, że niebieskookie blondynki same w sobie nie są marysiowate. I raczej nigdy nie będą.
Ale posłużmy się jakże ambitnym porównaniem.

Wersja A:
Draco wzdrygnął się i odwrócił na dźwięk czystego, kobiecego głosu.
Irina opierała się o oparcie jego fotela – nie wiedział, jak długo przysłuchiwała się ich rozmowie, może od kilku sekund, może od blisko kwadransa – i mrużyła złośliwie oczy. Niemalże platynowe, przycięte do linii podbródka włosy miała rozwichrzone, ubranie zaś wisiało na chudej, chłopięcej sylwetce, nadając jej jeszcze bardziej nieporporcjonalny kształt. Małe piersi były ledwie zaokrąglone, a linia bioder praktycznie niezauważalna. Czasem Draco zastanawiał się, czy Irina przypadkiem nie jest mężczyzną, albo przynajmniej czy nie miała nim być w przeszłości – nie było w niej ani krzty kobiety. Worek kartofli wydawał mu się w tym momencie stokroć bardziej pociągający.

Wersja B:
Draco wzdrygnął się i odwrócił na dźwięk czystego, kobiecego głosu, który w swoim brzmieniu przywodził na myśl szemrzący, górski strumień.
Irina opierała się o oparcie jego fotela – nie wiedział, jak długo przysłuchiwała się ich rozmowie, może od kilku sekund, może od blisko kwadransa – i lekko mrużyła jasnobłękitne, niemal lazurowe oczy. Jasne, pszeniczne włosy, choć sięgały ledwie podbródka, wydawały się miękksze niż jedwab i niejeden mężczyzna marzył, by choć na moment zanurzyć w nich palce. Mimo szczupłej sylwetki i ledwie zarysowanych pod cienkim materiałem bluzki piersi wydawała się boginką w ciele kobiety. Dziewczęce kształty niewątpliwie - paradoksalnie - były jej największym atutem. Każdy mężczyzna po prostu wariował na jej widok.
Czasem Draco zastanawiał się, czy Irina przypadkiem nie jest złudzeniem; jej niewinna, subtelna uroda sprawiała, że drżały mu kolana, a na skroniach zbierał się pot.

No i pytanie za sto punktów - która z bohaterek to Maryś? Dla utrudnienia powiem, że obydwie są niebieskookie, i w dodatku to blondynki ^^.

retia

Wersja A to Maryś, prawda? Wiedziałam, wiedziałam!

A tak poważanie, to oczywiście, Kate ma rację i podpisuję się pod jej wypowiedzią.

buka

Zgadzam się, bo to prawda. Marysię można zrobić z każdej postaci, niezależnie od koloru włosów, wzrostu, imienia czy długości stopy.

Kontrast między tekstami ślepy by zauważył, Kejt. Dobre porównanie, widać po nim na czym to polega.

Annline

Ej no... wersja B to Maryś. Szemrzący, górski strumień i w ogóle! xD

retia

Swoją drogą, gdyby czyjkolwiek głos brzmiał jak 'szemrzący górski strumień', popełniłabym sepuku O_o

Panna Kate

Och, no wiecie, musiałam znaleźć jakieś idiotyczne i zapadające w pamięć porównanie ^^"

whisky bottle

kejt!
ty na szablonowo wracaj nooo

Malice

whisky, ale ona była wcześniej tu Razz

Miałam w klasie kiedyś taką Mary Sue.... wzrok jak bezbronne ciele, a móżdżek mniejszy od fistaszka xD

*wzdryga się*

tibby

whisky, ale ona ci nasza! nie oddamy Kejt.

Ortoglotus FineVay

ha, a ja założę forum Szaletowo i będę wszystkich tam ściągał! ha. ha. ha. i wszyscy przyjdą, bo do szaletu kiedyś każdy musi wrócić.
no, i ja przy okazji stanę się sławny.

a tak, żeby nie było offtopu: Kejti, cóż za liryczne porównania xd