Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna Pod kudłatym łbem Gwendy.
Dla elyty, rodzynków w czekoladzie, śmietanki w kawie, po prostu nas.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak się to stało?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> O czym pisarz wiedzieć powinien
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Herbata




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z torebki.

PostWysłany: Nie 19:05, 25 Cze 2006    Temat postu:

Mnie nic nie natchnęło. Wkurzyłam się kiedy ktoś skasował pierwszego fanficka, którego przeczytałam i zaczęłam pisać własny. O Lily Evans. Potem się przemknęła jakaś Ślizgonka, a na koniec doszłam do wniosku, że równie dobrze mogę pisać na kartce i wszystko pokasowałam. No i tworzę, coś... Bo inaczej się tego nie da nazwać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alana




Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z butleki, bom jest Dżinem!

PostWysłany: Nie 15:51, 02 Lip 2006    Temat postu:

postaram sie Was nie zanudzic moja wzruszajaca historia
pomysl na ff zrodzil sie w mojej glowie podczas oczekiwania na 5 tom, byl to rok 2003 bodaj i byly ferie zimowe co jak sie zastanowic bylo dosc istotne
z oczekiwania zrodzila sie idea
wtedy dziecko pomyslalo sobie, ze skoro pan Salazar ma swojego dziedzica to czemu by Gryffindor miec swojego nie mial? wiec wymyslilam Alane Gryffindor (imie bardzo mi sie podobalo i nie wiem jak wlecialo mi do glowy, ale wiem, ze ma cos wspolnego z Alana Myles ta od 'black velvet' - tak sie chyba pisze jej imie i nazwisko), ktora maszeruje do Hogwartu na piaty rok, do jednej klasy z rudymi blizniakami. Napisalam kilka rozdzialow i rzucilam w kąt.
potem zapomnialam zupelnie, wyszedl 5 tom, ktory mnie zachwycil.
a potem rok byl 2005 i znowu ferie zimowe, trafilam na onecie na fure opowiadan ff, z czego wszystkie byly koszmarne i opowiadaly o jakichs wynaturzonych Draconach, Harry'ch etc.
Stwierdzilam, ze tak to ja tez potrafie! wiec postanowilam zrealizowac swoj pomysl sprzed 2 lat, z tym, ze postanowilam, ze imie Alana wcale nie jest jakies powalajace wiec przemianowalam bohaterke na Renę, bo to imie strasznie mi sie podobalo i nadal podoba a trafilam na nie w jakims imienniku i zapowiadam, ze moja cora bedzie sie tak nazywac! ;P
napisalam jedna notke Reny, ktora nawet nie byla Maryska, bo nie lubila byc w centrum uwagi i wstydzila sie troche swojego nazwiska (naciaganego zreszta) ale nie byla tez Sierotka, po tej jednej notce trafilam na setki blogow o dziewczynach, badz nie, Huncwotow i kiedy zobaczylam co z nich zrobiono stwierdzilam, ze nie pozwole na to, bo za bardzo ich kocham! i zaczelam pisac o czasach ojca Harry'ego, imie juz mialam - Alana - i tak oto Alana stala sie matka Reny a pomysl ma juz obrany kierunek + ksztalt i mial juz dawno. W pisaniu o Alanie oparlam sie bardziej na pierwotnej wersji a Rena po 3-4 notkach umarla smiercia naturalna bo Alana bardzo mnie wciagnela... choc i tak Rena sie objawi, bo to w koncu corka i nie chce od niej rak umyc Wink
tak sie zaczelo, teraz troche zaluje kilku spraw, ale z drugiej strony one stanowia kanwe fabuly i tlumacza wiele rzeczy wiec w efekcie, jak sie nad tym zastanowic sa troche zbawienne dla sensu pisania.
Alana nie umknela Marysi Zet a to dlatego, ze chcialam zeby bohaterka byla ciekawa i troche lepsza ode mnie, choc i tak jest do mnie bardzo podobna, niby zalosne? ale coz, bywa i tak.
Pomysl jest niemalze skonczony - w mojej glowce - glowny zarys fabuly bardzo mocno juz zakrojony, tylko brak czasu nie pozwala mi na pisanie czesto.
kiedy patrze na pierwsze notki to sie zalamuje, ale coz, to mial byc na poczatku tylko taki zart...
tak oto wyglada geneza powstania mojego gniota kochanego i zapowiadam, ze wbrew przewidywaniom niektorych to nie jest stereotypowe opowiadanie... bo i ja testem troche powalona

o mamo, ale wypracowanie mi wyszlo! xD
przepraszam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Libby




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin. Tak zwany.

PostWysłany: Nie 19:09, 02 Lip 2006    Temat postu:

Jej... Dzisiaj mi się tak smutno zrobiło. Weszłam na myloga z zamiarem skasowania na Jen Lasting wszystkich notek i zmienienia nazwy, kiedy postanowiłam zerknąć, czy ktoś mi może nie dodał komenta. Wchodzę... Przy ostatniej 22 komentarze. M.in. taki
hej! wlasnie pzreczytalam twoja ostatnia notki i musze powiedziec, ze jest.... swietna, bardzo mi sie podobała, naprawde. Az mnie korci zeby czytac poprzednie, jak napisze komentarz to na pewno zajrze:) zachwycil mnie szczegolnie twoj styl pisania, te opisy, jakbym je widziala wlasnymi oczami. dodaje do ulubionych i baaardzo sie ciesze ze do ciebie trafilam.czekam na kolejna notke z niecierpliwoscia. pozdrawiam
Jej... Jak mi się żal zrobiło. I nie skasowałam bloga. Postanowiłam wymyśleć nową fabułę, pozbawić Jen marysuizmu i zmienić jej nazwisko. Skasować notki, ale napisać wszystko od początku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Penicilin(a)




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z fotela obok okna

PostWysłany: Pon 11:22, 03 Lip 2006    Temat postu:

To był przypadek. Oglądałam ''My Fair Lady'' i rzecz się stała - przyszedł Pan Pomysł. Ewoluował i teraz poszedł, bo się obraził.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panna Kate




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Niewalająca

PostWysłany: Pon 17:17, 21 Sie 2006    Temat postu:

Och, to ja tak szybciutko, zaczynając od Audrey, bo o poprzednich tforach nie warto wspomniać.

Audrey wpadła mi do głowy (i nie chciała wypaść, zołza jedna) na kilka dni przed końcem roku szkolnego. Ma być (taa... jasne) o schizforenii i o Kocie, którego nie było. O szaleństwie i dążeniu do prawdy. W zamyśle powinna mi była wyjść historia ambitna i nietuzinkowa, w praktyce okazała się jednak zwyczajnie banalna. Przynajmniej romansu na razie nie wymyśliłam, i chwała mi za to. Audrey - puchońskie dziewczątko - wyszła jak wyszła, z dnia na dzień nabiera rysów Marysi. A Kejtuś, znając życie, będzie się nad nią znęcać do końca gniota. O.

No a kilka dni temu do grona rozkosznych dziewczątek mojego autorstwa dołączyła Julia - charłak - która odczuwa pewną fascynację światem czarodziejów. Miało być miło i przytulnie. Powinna mi była wyjść opowieść o tym, że nigdy nie powinno się tracić nadziei. Niestety, Bozia pokarała mnie spaczonym umysłem, więc rzeczona ja będzie się znęcać nad biedną Julią, póki jej sił i Weny starczy. No i szczyptę miłości do smaku musiała dać, prawda?

I tyle, odnośnie moich świeżych tforów. A nad poprzednimi podręcznikowymi przykładami grafomaństwa się rozwodzić nie będę. I kropek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Grace




Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 20:00, 07 Lis 2006    Temat postu:

To ja zacznę od tak.. bardzo dziwnie bo inaczej nie umiem xD
Najpierw była Anna Black. Pisałam swoją Annę prawie trzy lata. Objawiła mi się jej postać pewnego dnia, kiedy było bardzo zimno, kiedy czytałam Potter'a i postanowiłam napisać swój pierwszy FF Potterowski. I właśnie Anna się wtedy pojawiła. Pokochałam moją postać, ale musiałam się z nią rozstać... a potem. Postanowiłam, że Anna wróci, ale w innym wcieleniu. Jako Anna Grace - dziewczyna, Krukonka zupełnie inna. W innym czasie narodzona.
Zaczynam się zastanawiac nad powrotem Anny... ale bardziej w mrocznym świetle xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karacha
FUK JU!



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu bez klamków.

PostWysłany: Wto 20:40, 07 Lis 2006    Temat postu:

hmmm... a ja zawsze chciałam kogoś zeswatać z syriuszem. o. i zobaczycie, jeszcze mu wymyślę idealną dziewczynę, hahaha *demoniczny śmiech*
jeśli chodzi o potterowskie ff to oprócz roxy urodziłam jeszcze penelopę pole i pegg brown (i może o którejś napiszę, zobaczymy). pole - zainspirowana narnią, pegg - przy pewnej piosence myslovitz, no domyślcie się, jakiej.. ^__^
a may i imogene, i wieczne miasto, i król, i pewien panicz, który będzie jedną z najgłówniejszych postaci to efekt mojej fascynacji baśniami braci g., światem dysku, mistrzem i małgorzatą oraz wieloma innymi książkami.

PS. kyb, jak przeczytałam twój post o przemineło z wiatrem to się załamałam. nie kończ tego w taki sposób, wystarczjącą ilość łez wylałam za biedną scarlet...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mi




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Karszniczanowa...

PostWysłany: Wto 21:04, 07 Lis 2006    Temat postu:

Hmm.. Najpierw była Meggi Myers. Zainspirowana syriuszową manią postanowiłam stworzyć bohaterkę, która będzie jego najgorszym wrogiem. Potem chciałam by on się w niej zakochał, ona go odrzuciła, a potem sama cierpiała, bo najpewniej kochała go skrycie. Jednak (na szczęście...?^^) po bodajże siedmiu notkach mi się znudziło. Poza tym ktoś mi wreszcie pokazał denną naturę tego gniota i bloga skasowałam.
Później była Maddy. Puchonka, zeby było oryginalnie. Przeszarzyłam i przemysiłam ją, co nieuchronnie prowadziło do wypalenia się mojej chęci, a po pannie Mad zostały tylko wspomnienia.
Zakończyło się na Modesty i Dracy. Pierwsze idzie lepiej, bo prowizoryczny planik mam, a drugie już nie za bardzo.
A i tak mnie korci, aby napisać o maniakalnie i niebezpiecznie zakochanej w Jamesie Puchonce, która sprawiła, że Lily została jego żoną. No ale nic, ma się tą słabość do gniotów. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Severina S. von Derrisch




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Od Kreatywnych (i z winy rodziców)

PostWysłany: Wto 22:46, 07 Lis 2006    Temat postu: Re: Jak się to stało?

Gwendy napisał:
To znaczy: jak wpadłyście na pomysł napisania swoich ficków, skąd imiona postaci i na czym się opieracie (poza, of kors, tomami).

Ja kiedyś podjęłam próbę napisania FF... w sumie dwa razy (z pewnego kąta patrzenia trzy). Skończyło się porażką, którą uświadomiłam sobie po kilku rozdziałach. Nie - w sieci jest za wiele Fyfów, żebym była w stanie napisać coś oryginalnego. Szczególnie, że nie lubię odgórnie narzuconych ram - które serwuje nam pisanie fanficków.

A na opowiadania pomysły zjawiają się w mojej głowie... ot tak. Wena zjawia się niespodziewanie, dzięki filmom tudzież sytuacjom z życia codziennego. No i... literatura!
Tylko że od czasu zrodzenia się w głowie pomysłu do przełożenia go na karty Worda upływa sporo czasu (nic nagle, nic nagle) i wizja, myśl przewodnia zdąży się pomieszać z innymi pomysłami, odwrócić o 180* oraz na lewą stronę... I na pewno nie tworzę plagiatów, o. Wink
Np. "Myślenie czasem może być zgubne". Pomysł z retrospekcją... Nie mam pojęcia, skąd go wzięłam, ale zrodził się w końcowym etapie obrabiania wizji opowiadania w głowie (wiele rzeczy przyszło później, kiedy już zaczęłam pisać, zresztą). Wiem, że postać Yrellan takiej, jaką została opisana, powstała dzięki... sadze wiedźmińskiej XD.
A "Propogandę nostalgii" (na której treść spuśćmy zasłonę miłosiernego zapomnienia) pisałam pod mocnym wpływem szóstego zmysłu i Świata Dysku oraz w gąszczach mroku (Atwater-Rhodes).

Imiona? Ot tak, albo z BTN, albo z głowy. Nigdy nad nimi długo nie siedzę, nie uważam, że są tak ważne, żeby dłużej się nad nimi zamyślać. Jest się takim, jakim się jest, a nie, jaką metkę się nosi Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadzia




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z reprodukcji.

PostWysłany: Czw 17:59, 05 Kwi 2007    Temat postu:

temat został zapomniany, nikt go już nie kocha, a wiele osób nie wypowiadało się jeszcze na ten temat.
ja, jak tylko dojdę do jakichś wniosków, to może napiszę o Konstancji i Oktawii, a jak dobrze pójdzie, to może i o Aisling.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beverly




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 4414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze świata marzeń i iluzji

PostWysłany: Czw 18:36, 05 Kwi 2007    Temat postu:

No to ja się wypowiem, bo nie miałam jeszcze okazji.
Więc uwaga.
1. (słownie: punkt pierwszy) Hannah.
Przeglądałam behindthename i sobie szukałam ładnych imion. Tak jakoś zupełnie z nudów. Znalazłam Hannah i, chociaż już znałam to imię, to mi się spodobało. A potem sobie latałam po stronach z szablonami i znalazłam taki niesamowity, że... Postanowiłam coś z nim zrobić. Przez dłuuugi czas nie miałam pojęcia, co. A potem sobie przeczytałam szósty tom po raz któryś i... no cóż, tak mi się szkoda zrobiło, że Dumbelek umarł i postanowiłam go wskrzesić. No i tak to wszystko do siebie dodałam.
Hannah+szablon+Dumbelek=hannah-grey.mylog.pl

2. (słownie: punkt drugi) Connie.
Postanowiłam się sprawdzić w opowiadaniu o miłości i uznałam, oczywiście zupełnie mylnie, że już mam paromiesięczne doświadczenie w 'sensownym pisaniu' (wcześniej pisałam bezsensownie, a w porównaniu do starej dobrej mendi monters Hannah była cudem piśmienniczym). No i postanowiłam stworzyć postać podobną do Malfoja. No a poza tym pewne wydarzenia w życiu bliskiej mi osoby, których byłam świadkiem, postanowiłam przelać na łorda. I tak to się zaczęło. Nieważne, że w dotychczas napisanych sześciu rozdziałach nie wprowadziłam tych wydarzeń. Teraz zaczynam od nowa i już sobie obiecałam, że je wprowadzę najpóźniej w trzecim. A imię? Z książki. Mama głównej bohaterki miała na imię Connie. Tylko nie wiem, co to za książka była.

3. (słownie: punkt trzeci) Hallie.
A to-to to głównie Wasza zasługa. Wszystkich Gwędowców. Bo zarejestrowałam się tutaj i połaziłam po Waszych blogach... I zwyczajnie zaczęłam się wstydzić Connie. Postanowiłam stworzyć postać, której nie będę musiała się wstydzić. I się nie wstydzę. A imię z przypadku.
O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadzia




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 2228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z reprodukcji.

PostWysłany: Czw 18:53, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Connie miała na imię, to znaczy tak zrabniano Constancię bodajże, w Ojcu Chrzestnym jedyna córka dona Corleone. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tab.




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:59, 05 Kwi 2007    Temat postu:

A ja nie wiem, jak powstało moje dilysiątko. Jest i tyle. Jakoś się w głowie zrodziło i żyje sobie z Pevem. Imię Dilys...- wszyscy wiemy skąd pochodzi, prawdaaaa? A inne z filmów. Ulubionych. Ewentualnie pytam ludzi. Takich mi bliższych. I to chyba tyle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beverly




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 4414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze świata marzeń i iluzji

PostWysłany: Czw 19:01, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Nie, nie, Connie się wzięła z jakiejś głupkowatej młodzieżowej książki. Nie wiem, czy nie z Georgii Nicholson. Ale może się mylę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Severina S. von Derrisch




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Od Kreatywnych (i z winy rodziców)

PostWysłany: Czw 20:31, 05 Kwi 2007    Temat postu:

tab. napisał:
Imię Dilys...- wszyscy wiemy skąd pochodzi, prawdaaaa?

Eee. No. Chyba jednak nie wszyscy wiemy. xd

Cóż. A ja - jednak! - zaczęłam pisać FF potterowski. Chociaż obiecywałam sobie, że nigdy do tego nie dojdzie. Mam dwie części, które pewnie nigdy światła słonecznego nie ujrzą i Bardzo Poważne Zamiary. Np. zakończenie koniecznie tragiczne, a to dlatego, że kiedyś siostra internetowa powiedziała, że ma dość smutnych FF z szczęśliwym zakończeniem i wolałaby coś odwrotnego. Główny bohater jest chłopakiem, a narracja pierwszoosobówką - wszystko dlatego, że koniecznie chcę coś innego niż reszta moich opowiadań, a w nich jest zawsze dziewczę i trzecioosobówka. No i mnóstwo marysuizmu zaplanowanego odgórnie. Bo... bo uznałam, że bez sensu robiłam, z takim uporem walcząc z marysuizmem i wszelkimi jego przejawami. Ale to wszystko zostało ustalone jak już postanowiłam zacząć pisać. Same Pomysły pojawiły się tygodnie a nawet miesiące wcześniej. Tyle mogę rzec: zdecydowanie za dużo anime.

No i jest jeszcze opo z mors-malum, które to jest rekonstrukcją porzuconej dwa lata wcześniej Propagandy Nostalgii, o której wspomniałam wyżej (A "Propogandę nostalgii" (na której treść spuśćmy zasłonę miłosiernego zapomnienia) pisałam pod mocnym wpływem szóstego zmysłu i Świata Dysku oraz w gąszczach mroku (Atwater-Rhodes).) I choć teoretycznie ma być to nowa wersja tego samego, ze starą nie ma wspólnego nic z wyjątkiem bohaterów. No dobrze, jeszcze planowany koniec jest identyczny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pod kudłatym łbem Gwendy. Strona Główna -> O czym pisarz wiedzieć powinien Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin